To popchnie nas do przodu - komentarze po meczu Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Atom Trefl Sopot

Szalony mecz w Dąbrowie Górniczej zakończył się zwycięstwem Tauronu MKS w niecodziennym stylu. Przedstawiciele Atomu Trefla Sopot mieli pretensje do siebie za niewykorzystaną szansę.

Izabela Bełcik, (kapitan Atomu Trefl Sopot): Nie jesteśmy zadowolone z tego rezultatu, w końcu mogłyśmy w tym meczu spokojnie rozstrzygnąć dwa przegrane sety na naszą korzyść. Zdarzyły się dwa przestoje, w których nie potrafiłyśmy skończyć akcji i choć mogło się wydawać, że wychodzimy na czystą pozycję i pozostaje nam tylko umieścić piłkę w boisku, dziewczyny z MKS-u broniły w tych momentach. Tak było do czwartego seta, piąty to niestety w szczególności nasze błędy. Możemy mieć pretensje tylko do siebie. Gratulacja dla przeciwnika, który wytrzymał presję.

Elżbieta Skowrońska (kapitan Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Strasznie się cieszymy z tego zwycięstwa, tym bardziej, że ten piąty set nie do końca nam się układał. Cóż, trochę szczęścia, trochę nerwowości po stronie Atomu i to my cieszyłyśmy się ze zwycięskiego meczu. Sytuacja, która się nam przydarzyła, na pewno popchnie nas do przodu; pomoże też nam się przełamać, bo ostatnio końcówki setów niespecjalnie nam wychodziły. Na pewno robimy za dużo błędów i musimy to wyeliminować na treningach, choć nie mamy ich zbyt wiele..  tak jak Atom, który, podobnie jak my, sporo podróżuje. Na poprawę przyjdzie czas. Nasza gra będzie wyglądała coraz lepiej.

Teun Buijs (trener Atomu Trefla Sopot): To na pewno była bardzo ekscytująca gra, a sety były bardzo wyrównane. Tylko jedna drużyna może wygrać mecz w siatkówce i w tym wypadku był to zespół z Dąbrowy. Niestety, prowadziliśmy w dwóch ostatnich setach i nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Musimy wyciągnąć naukę z tej sytuacji, by nie powtórzyć tych samych błędów w przyszłości. To był dla nas wyczerpujący czas, sporo podróżowaliśmy po Europie i przez to brakuje nam świeżości, a co za tym idzie, nie prezentujemy naszej najlepszej gry. Ale w przyszłości przyjdzie na to czas.

Nicola Negro (trener Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Cieszymy się ze zwycięstwa, a przede wszystkim tego, że zagraliśmy całą drużyną: wszystkie zawodniczki spisały się najlepiej, jak mogły. Nie zaczęliśmy najlepiej, ale po przerwie wróciliśmy na parkiet i daliśmy z siebie wszystko, co przyniosło nam zwycięstwo. Już przed spotkaniem wiedzieliśmy, że nie będzie ono dla nas łatwe. Nie chcę, żeby to brzmiało jak tłumaczenie się, ale przechodzimy przez trudny okres, w którym ze względu na ciągłe mecze i podróże nie mamy czasu na odpoczynek i trening. Jeśli miałbym spojrzeć na ten mecz pod względem technicznym, nie zrobiliśmy postępów od czasu ostatniego występu. Ale jestem nastawiony pozytywnie, bo mój zespół walczył, nie poddał się do końca, a końcowy wynik jest po naszej myśli.

Włoski trener odpowiedział na pytanie o wpływ wygranej z Atomem na morale całej drużyny MKS-u: - Chcę być szczery. Jestem pełen nadziei i wierzę, że przyszłość przyniesie nam wiele dobrego. Powiedziałbym tak samo nawet, gdybyśmy teraz przegrali, bo mocno wierzę w swoje zawodniczki. Jeśli zdobywamy dwa punkty po takim meczu, który trudno nazwać perfekcyjnym w naszym wykonaniu, to jest to dla mnie powód do zadowolenia - stwierdził Negro.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Komentarze (2)
avatar
S.S.
14.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No niestety błędy w rozegraniu.... Nie można wygrać meczu wykorzystując tylko jedną atakującą (Podolec)... Rozumiem, że Iza nie była pewna Molnar, ale nie grać piłek do Leys, to już jest karygo Czytaj całość