Dąbrowskie siatkarki zagwarantowały swoim kibicom, którzy licznie przybyli wspierać je w konfrontacji z Atomem Treflem Sopot, prawdziwy horror, ale z happy endem. Najpierw na przewagi wygrały końcówkę czwartej partii, dzięki skutecznej grze Katarzyny Zaroślińskiej, a potem przegrywały w tie-breaku 10:14, lecz zdołały zwyciężyć 16:14!
- Z pewnością jest to dla nas bardzo ważny mecz, ponieważ gdy mierzymy się z wymagającymi rywalkami, to gramy bardzo dobrze, ale nie zawsze wygrywamy. To zwycięstwo jest dla nas ważne, bo gramy lepiej. Dla mnie jest również istotne z tego powodu, że dołączyłam do zespołu nieco ponad miesiąc temu i coraz lepiej rozumiem się na boisku z koleżankami. Przy stanie 10:14 w tie-breaku wchodziłam w pole zagrywki i myślałam, że "spalę", a wtedy byśmy przegrały. Na szczęście, posłałam sześć trudnych serwisów i wygrałyśmy. Niesamowite uczucie i bardzo cieszę się z tego powodu - nie ukrywała radości Ozge Kirdar Cemberci.
W obecnym sezonie siatkarki Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza zmierzyły się z Atomówkami już trzy razy. Najpierw w walce o Superpuchar Polski wygrały dąbrowianki, w pierwszej rundzie sezonu zasadniczego lepsze okazały się sopocianki, a w sobotę 3:2 triumfowały Zagłębianki (był to pierwszy pojedynek z Atomem dla tureckiej rozgrywającej). Przed każdym tym spotkaniem przypominana jest historia walki obu ekip o mistrzowski tytuł w sezonie 2012/2013. Od złotych medali MKS dzieliła zaledwie jedna piłka, a mimo to na najwyższym stopniu podium Orlen Ligi stanął Atom.
- Przed meczem wszyscy mówili mi o zeszłorocznej walce z Atomem w finale, dokładnie opowiedzieli mi przebieg rywalizacji o złoty medal. Nigdy nie myślę o przegranych meczach, przeszłości, a tym bardziej poprzednim sezonie, myślę tylko o przyszłości. Tak też było podczas sobotniej konfrontacji, dzięki czemu mamy dobry rezultat - przyznała Cemberci, która jest pod wrażeniem dąbrowskich fanów. - Chciałabym też podziękować wszystkim kibicom, którzy są fantastyczni - dodała.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Z meczu na mecz w grze Tauronu MKS widać poprawę. Mimo że obecnie drużyna nie ma zbyt wiele czasu na treningi, a to z powodu występów w Orlen Lidze i Lidze Mistrzyń, to widoczna jest zmiana na lepsze, co wlewa w serca kibiców optymizm. Jednak od bardzo dobrej i równej formy dąbrowianki dzieli dużo pracy. - Nie tylko ja niedawno dołączyłam do zespołu, gdyż trener Negro jest z nami od dwóch tygodni. W tym sezonie możemy wiele osiągnąć, ale mamy przed sobą jeszcze bardzo dużo pracy do wykonania - zaznaczyła Cemberci.