Nicolas Marechal: Wkrótce pokażę na co mnie stać

W minionej kolejce PlusLigi francuski przyjmujący z polskim paszportem po raz pierwszy zaprezentował się kibicom w Jastrzębiu-Zdroju.

- Z moimi plecami jest już coraz lepiej. Mogą skakać i wykonywać większość siatkarskich ćwiczeń. Teraz muszę popracować nad siłą i wytrzymałością. Nie grałem od siedmiu-ośmiu miesięcy. Nie jest łatwo wrócić z dnia na dzień po tak długiej przerwie - przyznaje Nicolas Marechal.

Przyjmujący reprezentacji Francji nabawił się kontuzji pleców na zgrupowaniu przed turniejem o mistrzostwo Europy w Polsce i w Danii. Uraz sprawił, że dopiero w ubiegłym tygodniu były siatkarz AS Cannes po raz pierwszy wybiegł na boisko w pomarańczowej koszulce. Debiut dwudziestosześcioletniego zawodnika wypadł w wyjazdowym meczu Ligi Mistrzów przeciwko Hypo Tirol Innsbruck. W piątek Marechal zaprezentował się kibicom w Jastrzębiu-Zdroju.

- Trener bardzo mi pomaga, gdyż wpuszcza mnie na końcówki setów. Mogę nabrać pewności siebie i powoli wrócić do rytmu meczowego, czego najbardziej w tej chwili potrzebuję - twierdzi francuski zawodnik z polskim paszportem.

Nicolas Marechal wraca do gry
Nicolas Marechal wraca do gry

Nowy przyjmujący jastrzębskiej drużyny ma na swoim koncie tytuły mistrza i wicemistrza Francji, które wywalczył w barwach Stade Poitevin. Reprezentant trójkolorowych występował również w klubie Tourcoing, z którym zdobył srebrny medal ligi francuskiej.

Po długiej przerwie w grze Francuz pali się do gry i chce walczyć o pierwszą szóstkę Jastrzębskiego Węgla.

- Dołączyłem do zespołu bardzo późno, ale z każdym kolegą zdążyłem się już zaprzyjaźnić. W klubie panuje bardzo dobra atmosfera, co przekłada się na wyniki. Szkoleniowiec ma do dyspozycji bardzo dobrych zawodników i będę musiał się sporo napracować, aby wskoczyć do pierwszego składu. Myślę, że wkrótce pokażę na co mnie stać - kończy Marechal.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Komentarze (0)