Tak się złożyło, iż ostatnim meczem w tym roku dla sopockich Atomóek był mecz Ligi Mistrzyń. Podopiecznym Teuna Buijsa brakowało seta, by zapewnić sobie awans do kolejnej rundy rozgrywek.
Mecz rozpoczął się od dosyć wyrównanej gry obu zespołów. Wymiana punkt za punkt to zasługa liderek obu zespołów - Mireli Corjeutanu oraz Anny Podolec. Obie ekipy nie popełniały błędów, a o 2-punktowej przewadze na pierwszej przerwie technicznej zadecydował skuteczny kontratak Charlotte Leys. W kolejnej fazie seta Atomówki powiększały swoją przewagę, chociaż niedokładności w rozegraniu uniemożliwiały budowę jeszcze większej przewagi. Na drugiej przerwie technicznej udało się utrzymać tylko dwa punkty. Dopiero po niej mistrzynie Polski zaczęły skutecznie grać blokiem, który przyniósł 2 kolejne punkty (18:14). Atomówki jednakże podobnie jak w meczu w Gent w zeszłym tygodniu, nie umiały utrzymać poziomu gry i ich prowadzenie się zmniejszało (20:18). Kiedy wydawało się, że set już będzie wygrany, w szeregi Atomu wdarły się niedokładności, co spowodowało, iż Rumunki nie tylko doprowadziły do remisu, ale i niespodziewanie wygrały pierwszą odsłonę do 23.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? [urlz=https://twitter.com/SiatkowkaSF]Na Twitterze też jesteśmy!
[/urlz]Drugi set rozpoczął się lepiej dla Polek, jako że Atom uzyskał kilku-punktową przewagę już w pierwszych piłkach (5:2). Jednakże jak to ma miejsce w kobiecej siatkówce, taka przewaga nie gwarantuje jeszcze niczego - Rumunki swoją waleczną grą i dobrą postawą w bloku wyrównały stan gry i na pierwszej przerwie technicznej to one prowadziły 8:6. Dynamo także nie utrzymało długo takiego rezultatu i Atom za sprawą dobrych bloków Izabeli Bełcik zdobyły kilka punktów z rzędu (11:9). Dodatkowo wejście smoka odnotowała Kimberly Hill, której zagrywka pomogła Atomówkom wyrównać stan tego seta, a po chwili wyjść na prowadzenie (13:10). NA drugiej przerwie technicznej mistrzynie Polski zyskały dodatkowe 2 punkty, jako że w grze Rumunek pojawiły się błędy (16:10). Tym razem Atom nie popełnił błędów z pierwszej partii i nie wypuścił przewagi, co dało im zwycięstwo w drugiej odsłonie 25:17.
Trzecią partię, po zapewnieniu sobie drugiego miejsca w grupie rozpoczęła w wyjściowym ustawieniu Judith Pietersen. Atomówki rozpoczęły z wielkim animuszem i udało się podopiecznym Teuna Buijsa wypracować 3-punktową przewagę jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną. W dalszej części tej partii Atomówki starały się pilnować wyniku, by nie doprowadzić do nerwowej końcówki (17:12). Ta sztuka się im udała i sopocianki okazały się lepsze w tym secie wygrywając do 21.
Czwarta odsłona miała podobny przebieg jak poprzednia - Atom uzyskał przewagę już na samym początku i na pierwszej przerwie technicznej sopocianki prowadziły 8:5. Jednakże w przeciwieństwie do partii trzeciej, tym razem mistrzynie Polski miały problem z utrzymaniem poziomu gry i traciły wypracowaną nadwyżkę punktową (10:10). Przez środkową fazę seta toczyła się walka punkt za punkt, jednakże w decydującym momencie, to Atom zapunktował blokiem i ostatecznie to mistrzynie Polski wygrały seta i całe spotkanie 3:1.
Atom Trefl Sopot - Dynamo Bukareszt 3:1 (23:25, 25:17, 25:21, 25:20)
Atom:
Leys, Bełcik, Podolec, Szeluchina, Efimienko, Molnar, Zenik (libero) oraz Kaczorowska, Hill, Łukasik, PIetersen
Dynamo:
Nenova, Marcovici, Zarkova, Baciu, Karakasheva, Corjeutanu, Davis (libero) oraz Carbuneanu, Minca
Ale gratulacje za spodziewany w sumie awans.