Świąteczne odśnieżanie wydarzeń roku: Asseco Resovia Rzeszów ponownie mistrzem Polski

Asseco Resovia Rzeszów przebyła w 2013 roku bardzo trudną drogę przez play-offy PlusLigi, a na koniec cieszyła się z drugiego z rzędu mistrzostwa Polski.

Tomasz Rosiński
Tomasz Rosiński

Po tym jak Resovia oraz PGE Skra Bełchatów nie grały najlepiej w fazie zasadniczej PlusLigi 2012/13, i zajęły odpowiednio czwarte oraz piąte miejsce po osiemnastu kolejkach, miały się spotkać już w I rundzie fazy play-off. Tym samym było jasne, że jeden z finalistów z poprzedniego sezonu zakończy walkę o mistrzostwo Polski bez jakiegokolwiek medalu. Wielu ekspertów twierdziło, że zespół, który wyjdzie z tej rywalizacji z tarczą, sięgnie po "złoto" w całych rozgrywkach.

Jak się później okazało, każde ze starć rzeszowian z bełchatowianami było bardzo elektryzujące i stojące na wysokim poziomie. Pierwsze dwa pojedynki w hali Podpromie zwyciężyli podopieczni Andrzeja Kowala (3:1, 3:2) i do Bełchatowa jechali mając komfortową sytuację. Kiedy w Energii Asseco Resovia Rzeszów prowadziła w trzecim spotkaniu już 2:0 w setach, wydawało się, że wojna rzeszowsko-bełchatowska zakończy się już po trzech meczach. Wtedy jednak nastąpiło przebudzenie zespołu prowadzonego przez trenera Jacka Nawrockiego, który odwrócił losy trzeciej bitwy i zwyciężył po tie-breaku. Kolejnego dnia Skra okazała się lepsza od ekipy z Rzeszowa po czterech partiach i wszystko miało się rozstrzygnąć w stolicy województwa podkarpackiego.

Piąty pojedynek nie zawiódł nawet najbardziej wybrednych kibiców siatkówki. Rzeszowianie wygrali w nim dwa pierwsze sety, lecz przyjezdni, mimo iż mieli przeciwko sobie miejscowych fanów, byli w stanie doprowadzić do decydującej odsłony. W tie-breaku sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, a więcej zimnej krwi zachowali gospodarze, dzięki czemu awansowali do półfinału PlusLigi! Tym samym 7-krotnym mistrzom kraju pozostała walka o piąte miejsce.

O finał rozgrywek nad Wisłą, Asseco Resovii przyszło się mierzyć z największą rewelacją sezonu - Delektą Bydgoszcz. Bydgoszczanie obiecująco rozpoczęli półfinałową rywalizację, gdyż zwyciężyli pierwsze spotkanie 3:2. Później okazało się, że były to dobre złego początki dla podopiecznych Piotra Makowskiego, którzy pozostałe pojedynki przegrali w stosunku 1:3, i to rzeszowianie po raz drugi z rzędu zameldowali się finale PlusLigi.

Rywalizacja o złote medale mistrzostw Polski pomiędzy Asseco Resovią a ZAKSĄ, podobnie jak ta ćwierćfinałowa Resoviaków z PGE Skrą, zakończyła się po pięciu meczach, lecz nie była aż tak emocjonująca, gdyż żadne spotkanie nie rozstrzygnęło się w tie-breaku. Po starciach w Kędzierzynie-Koźlu był remis 1:1, przez co większość twierdziła, że rzeszowianie postawią kropkę nad "i" przed własną publicznością. Trzecie spotkanie ekipa szkoleniowca Kowala zwyciężyła 3:0 i niewielu dawało kędzierzynianom szansę na przedłużenie walki o "złoto". Jednak na drugi dzień drużyny zupełnie zamieniły się rolami, ponieważ to klub z Opolszczyzny dzielił i rządził na parkiecie, doprowadzając do piątego pojedynku.

W decydującym starciu, przy komplecie publiczności, najwięcej emocji było tylko w pierwszym secie, który Asseco Resovia Rzeszów zwyciężyła 28:26. Wprawdzie rzeszowianie przegrali drugą partię do 14, lecz w kolejnych odsłonach okazali się zdecydowanie lepsi (17:25, 19:25), dzięki czemu ponownie zostali mistrzami Polski!
Asseco Resovia Rzeszów - mistrz Polski 2012/13 Asseco Resovia Rzeszów - mistrz Polski 2012/13
ZAKSA Kędzierzyn Koźle - Asseco Resovia Rzeszów 1:3, część 2
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×