Skowrońska-Dolata: Cieszymy się z wygranej, ale to jeszcze nie koniec

Reprezentacja Polski do eliminacji do mistrzostw świata przystąpiła w bardzo silnym składzie, a cel jest prosty - awans. W piątek siatkarki zrobiły ku temu pierwszy krok.

W łódzkiej Atlas Arenie doszło do starcia pomiędzy Polską a Szwajcarią. Gospodynie nie miały większych problemów z rywalkami, w trzeciej partii wygrały do dziewięciu. - Bez względnych zachwytów, cieszę się po prostu z wygranej, ale to jest pierwszy mecz i jeszcze zadanie nie zostało wykonane, więc bez jakichś większych emocji - skomentowała po meczu Katarzyna Skowrońska-Dolata.

Reprezentacja Polski rozpoczęła zgrupowanie od razu po świętach, co ważne - w składzie, który względem tego z ubiegłorocznego World Grand Prix czy mistrzostw Europy, został znacznie zmieniony. - Jest w porządku, miałyśmy co prawda mało czasu, żeby ze sobą potrenować, ale jest to, co trener chciał mieć, czyli więcej doświadczenia w drużynie - przyznała atakująca biało-czerwonych. - Miałyśmy głównie przetrenować nasze ustawienie i to, co możemy razem zagrać ze sobą. Treningów nie było mało, było intensywnie, ale jesteśmy wszystkie po świętach, generalnie w sezonie, więc nie było tak, że miałyśmy dwa tygodnie wakacji, więc jesteśmy po prostu gotowe do grania - zapewniła.

Reprezentacje Szwajcarii czy Hiszpanii, z którymi Polki zmierzą się w sobotę, nie są światowymi potęgami. Piątkowe przeciwniczki polskiej ekipy były o krok od wyjścia z grupy podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy. Natomiast ekipa z Półwyspu Iberyjskiego opiera się na młodych zawodniczkach, które dopiero w przyszłości mają zagrozić najlepszym. - Miałyśmy nawet dwie odprawy przed meczem ze Szwajcarkami, na pewno nie lekceważyłyśmy ich, byłyśmy skoncentrowane od początku do końca, więc wydaje mi się, że tak będzie codziennie, jeżeli chodzi o wszystkich przeciwników na tym turnieju - powiedziała Skowrońska-Dolata. Czwartą drużyną w grupie K jest Belgia, w szeregach której występują dwie zawodniczki, grające na co dzień w Orlen Lidze (Charlotte Leys i Frauke Dirickx). - Mecz z Belgią może być najważniejszy - zakończyła atakująca reprezentacji Polski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (0)