Częstochowianie końcówki 2013 roku nie zaliczą do udanych. Podopieczni Marka Kardosa nie byli w stanie zbyt wiele wskórać na tle ligowych potentatów Asseco Resovii Rzeszów, ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i PGE Skry Bełchatów i pierwszą część rundy zasadniczej zakończyli na dziesiątej pozycji z dorobkiem ośmiu oczek. To wynik daleki od oczekiwań częstochowskich działaczy, kibiców i przede wszystkim samych zawodników, którzy zdają sobie sprawę z sytuacji w ligowej tabeli. - Spodziewaliśmy się czegoś więcej po pierwszej rundzie, bo zespół jest teoretycznie mocniejszy, niż w tamtym sezonie. Mamy więcej doświadczonych zawodników od których też wiele się oczekuje. Punkty na pewno pouciekały nam w tej części rozgrywek - nie ukrywa kapitan częstochowskiej ekipy, Dawid Murek.
Najbliższe tygodnie będą dla Akademików kluczowe w walce o awans do ósemki. Środowy pojedynek z Inżynierami rozpocznie bowiem dla częstochowian maraton spotkań z bezpośrednimi sąsiadami w tabeli. W głównej mierze od ich wyników będzie uzależnione, czy częstochowski zespół zobaczymy w tegorocznej fazie play-off. – Pierwsze cztery, czy pięć spotkań mamy z zespołami będącymi teoretycznie w naszym zasięgu. Trzeba to wykorzystać. Mam nadzieję, że druga runda będzie lepsza i przede wszystkim nasza gra będzie lepiej wyglądała, bo w wielu meczach było z tym słabo. Dlatego mam nadzieję, że w nowy rok wejdziemy optymistycznie i już 8-ego stycznia z Politechniką Warszawską będzie wygrana i mam nadzieję, że za trzy punkty - dodaje Murek.
Kilkunastodniową przerwę świąteczną częstochowianie oprócz "naładowania akumulatorów" wykorzystali również na szlifowanie formy w meczach kontrolnych. Siatkarze AZS-u dwukrotnie okazali się lepsi od trzeciej obecnie drużyny ligi słowackiej Spartaku Myjava, a w minioną sobotę nieznacznie ulegli BBTS-owi Bielsko Biała 2:3. Kibiców optymizmem może napawać fakt, że po kontuzjach do gry powrócili Michał Bąkiewicz oraz Jakub Vesely. Szczególnie w grze tego pierwszego, nie widać już absolutnie żadnych śladów kontuzji.
Nieco lepiej w pierwszej rundzie wiodło się natomiast stołecznym siatkarzom. Warszawianie, jak na razie plasują się na siódmej pozycji z trzynastoma punktami na koncie, ale czują na swych plecach oddech Effectora Kielce i Lotosu Trefla Gdańsk i każda porażka może w każdej chwili wypchnąć ekipę Jakuba Bednaruka za burtę czołowej ósemki. Ostatnie kilkanaście dni gracze ze stolicy również przeznaczyli na ciężką pracę i mecze sparingowe. Jakub Bednaruk nie miał jednak komfortowych warunków do pracy, bo pod koniec roku na zgrupowanie reprezentacji wyjechali Juraj Zatko (reprezentacja Słowacji) i Artur Szalpuk (juniorzy). Z powodu absencji słowackiego zawodnika, warszawianie do rundy rewanżowej musieli przygotowywać się tylko z jednym rozgrywającym. Dlatego też, jedną z atrakcji XIII Memoriału Jerzego Cudnego w Wołominie, gdzie warszawianie mierzyli się z Cerradem Czarnymi Radom, był powrót na plac gry Jakuba Bednaruka, który zmuszony był wypełnić lukę w składzie po nieobecnym Słowaku.
Środowe spotkanie będzie zatem niezwykle ważne dla obu zespołów. Częstochowianie nie mogą pozwolić sobie na kolejne potknięcie, bo w pierwszej rundzie praktycznie wyczerpali limit porażek i jeśli myślą o grze w play-offach, muszą zacząć zdobywać punkty. Podobny cel przyświeca Inżynierom, którzy też muszą mieć się na baczności w ligowej tabeli. Wszystko to zwiastuje nie lada emocje.
Początek środowego spotkania zaplanowano na godzinę 18.30. Bezpośrednią transmisję z Częstochowy przeprowadzi portal SportoweFakty.pl.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!