Rebecchi Piacenza fantastycznie radziła sobie w rozgrywkach Serie A, wygrywając wszystkie mecze. W końcu jednak podopieczne Giovanniego Caprary znalazły pogromcę. W sobotę Yamamay Busto Arsizio zwyciężył z Różowymi Wilkami 3:0. Spory wkład w ten niewątpliwy sukces miała polska rozgrywająca Joanna Wołosz. Polka nie tylko dobrze rozgrywała, ale też grała w obronie i asekuracji. Udało jej się też dwukrotnie zatrzymać blokiem ataki rywalek. Można teraz żałować, że tych atutów nie było jej dane zaprezentować w reprezentacji Polski w trakcie turnieju kwalifikacyjnego do MŚ.
Siatkarkom Yamamay udało się mocno utrudnić grę atakującej z Piacenzy - Lise van Hecke. Belgijka, która tak dała się we znaki naszej kadrze, w niedzielę już nie imponowała skutecznością w ataku. I na pewno była to jedna z przyczyn porażki mistrzyń Włoch. Wpływ na postawę zawodniczek Piacenzy mogło mieć również zamieszane wokół ich trenera i jego pracy w reprezentacji. Włoski związek (w przeciwieństwie do PZPS-u, który mimo masy błędów popełnionych przez Piotra Makowskiego, na razie nie zamierza go zwalniać z funkcji szkoleniowca drużyny narodowej) postanowił pożegnać się z Marco Mencarellim i w jego miejsce zatrudnić Giovanniego Caprarę. "Gianni", który w 2006 roku poprowadził Rosjanki do mistrzostwa świata, ma to samo zrobić ze swoimi rodaczkami. Szum medialny wokół jego osoby jednak jego podopiecznym z Piacenzy chyba nie pomogło.
Po wygranej 3:0 Yamamay zajmuje z 15 pkt. piąte miejsce w tabeli Serie A. Na czele włoskiej ligi, mimo sobotniej porażki, wciąż znajduje się Rebecchi Piacenza.
Yamamay Busto Arsizio - Rebecchi Piacenza 3:0 (26:24, 26:24, 25:21).
Yamamay: Ortolani, Garzaro, Marcon, Buijs, Arrighetti, Wołosz, Leonardi (libero) oraz Bianchini.
Piacenza: De Kruijf, Van Hecke, Meijners, Ferretti, Bosetti, Leggeri, Sansona (libero) oraz Valeriano, Manzano, Bramborova, Caracuta, Vindevoghel.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!