Punkt zostaje w Kędzierzynie-Koźlu - relacja z meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Transfer Bydgoszcz

W XVI kolejce PlusLigi ZAKSA podejmowała Transfer Bydgoszcz. W spotkaniu każda z drużyn miała lepsze i gorsze momenty, a o zwycięstwie zdecydowała piąta partia, która przyniosła niespodziankę.

Drużyna Transferu Bydgoszcz pod wodzą Vitala Heynena odżyła i zaczęła sobie radzić coraz lepiej na ligowych parkietach, jednak zdecydowanym faworytem piątkowego pojedynku była ZAKSA. Mimo, przynajmniej teoretycznie, znacznej przewagi kędzierzynian, gra w pierwszym secie falowała. Podopieczni Sebastiana Świderskiego, po asie serwisowym Marcina Możdżonka i kiwce Grzegorza Pilarza, zeszli na pierwszą przerwę techniczną z trzema oczkami przewagi (8:5). Różnica punktowa nie utrzymała się jednak długo. Dobre ataki Carsona Clarka dały jego zespołowi wyrównanie (8:8). W dalszej części partii ZAKSA odskoczyła rywalom na cztery oczka (15:11), jednak bydgoszczanie ponownie odrobili straty (16:16). Kiedy wydawało się już, że set rozstrzygnie się w samej końcówce, gospodarze po raz kolejny zaczęli grać swoje. Świetna postawa Dicka Kooy'a w decydującej części odsłony pierwszej pozwoliła kędzierzynianom zwyciężyć (25:21).

Po powrocie na parkiet, gospodarze dość szybko wyszli na znaczne prowadzenie (4:1). Można było pomyśleć, że Transfer Bydgoszcz jest już na straconej pozycji, jednak okazało się, że przewaga uśpiła czujność ZAKSY. Kilka pomyłek kędzierzynian i wyraźna poprawa gry gości, doprowadziły najpierw do stanu 7:10, a następnie 9:13. Kibice zebrani w hali mieli nadzieję, że ich ulubieńcy będą jeszcze w stanie powalczyć, niestety dla nich, stało się inaczej. Proste błędy i konsekwentna gra bydgoszczan zdecydowały o wyniku tej partii. Po tym jak dwukrotnie zatrzymany blokiem został Łukasz Wiśniewski goście mieli w górze piłkę setową (17:24). Odsłona zakończyła się pomyłką ZAKSY (17:25).

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

10. minutowa przerwa świetnie wpłynęła na kędzierzynian, którzy rozpoczęli trzeciego seta mocnym uderzeniem. Dobry atak Grzegorza Boćka i trzy skuteczne bloki dały ZAKSIE znaczną przewagę (5:0). Tym razem wydawało się, że gospodarze tak łatwo prowadzenia nie oddadzą. Na przerwę techniczną zespoły zeszły po skutecznym ataku ze środka Łukasza Wiśniewskiego (8:3). Kiedy ZAKSA miała już siedem oczek zapasu, o czas poprosił szkoleniowiec Transferu Bydgoszcz (10:3). Przerwa nie pomogła jednak jego podopiecznym, którzy nadal nie byli w stanie zmniejszyć dystansu dzielącego ich od przeciwników. As serwisowy środkowego kędzierzynian doprowadził do wyniku 17:8. Stało się wtedy jasne, że set padnie łupem gospodarzy. Konsekwentna gra dała podopiecznym Sebastiana Świderskiego wygraną (25:16).

Początek czwartego seta był najbardziej wyrównaną częścią tego pojedynku. Oba zespoły grały dobrze i żaden nie chciał dać rywalom prowadzenia większego niż punkt czy dwa. Obraz gry zmienił się po przerwie technicznej (8:7). ZAKSA niespodziewanie stanęła, co pozwoliło Transferowi na więcej. Kiedy błąd popełnił Grzegorz Bociek, wynik nie wyglądał dla gospodarzy ciekawie (11:15). Wtedy na zmianę atakującego zdecydował się Sebastian Świderski. Decyzja ta okazała się być bardzo trafioną. Dominik Witczak po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z najlepszych zmienników w polskiej lidze. To właśnie jego ataki zmniejszyły dystans do jednego oczka (17:18), a punktowa zagrywka Wojciecha Ferensa wyprowadziła ZAKSĘ na prowadzenie (19:18). Okazało się, że był te jedynie chwilowy zryw kędzierzynian, a mecz miał się rozstrzygnąć w tie-breaku (22:25).

Decydujący set rozpoczął się od wysokiego prowadzenia gości (0:3). Transfer bardzo dobrze grał w obronie, przez co kędzierzynianie nie umieli skończyć pierwszej akcji. Dwa świetne ataki Marcina Wiki doprowadziły do zmiany stron (3:8). Najważniejsza część meczu należała do drużyny z Bydgoszczy. Atak z szóstej strefy przyjmującego gości dał jego drużynie 13. oczko (7:13). Spotkanie zakończył akcją ze środka Wojciech Jurkiewicz (7:15).

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Transfer Bydgoszcz 2:3 (25:21, 17:25, 25:16, 22:25, 7:15)

ZAKSA: Pilarz, Wiśniewski, Kooy, Bociek, Ruciak, Możdżonek, Gacek (l) oraz Witczak, Ferens, Schneider.

Transfer: Jurkiewicz, Waliński, Woicki, Nowakowski, Clark, Muagututia, Bronisławski (l) oraz Janeczek, Salas, Wika, Wieczorek.

Sędziowie: Maciej Kolendowski (I), Mariusz Gadzina (II).

MVP: Clark (Transfer).

Komentarze (22)
avatar
Tomasovia Tomaszów Lubelski
18.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Na litosc, pisze to po to aby zatrzymac puste zapedy o nierealnej dla was pierwszej czwórce. Udalo wwam się wygrać z zaksą i tym meczem oczekujecie wygraną z jastrzębiem , jeszcze medale sobie Czytaj całość
avatar
Tomasovia Tomaszów Lubelski
18.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Widzę ze co niektórym kibicom transferu w glowach sie poprzewracalo. Wygrali z Zaksą ktora ich zlekcewazyla a jeden juz zaczyna pisac ze znajda sie w pierwszej czworce, a ledwo co wyszlu ze i z Czytaj całość
cekaemista
18.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Bociek wracaj do AZSu.Bo u Koźlarzy kariery nie zrobisz. 
Hampel7
18.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Mnie tu niezlym przekretem smierdzi.Ja tam w cuda nie wierze 7-15 w tie breaku Pffff 
avatar
rbk17
17.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Transfer, to się nazywa odrodzenie. Życzę 5-6 miejsca po fazie zasadniczej bo z taka grą możecie pokonać każdego.