Jadar Radom – Jastrzębski Węgiel 0:3 (24:26, 21:25, 20:25)
Jadar Radom: Wojciech Żaliński, Jarosław Maciończyk, Marcin Kocik, Maciej Pawliński, Grzegorz Kosok, Arkadiusz Terlecki, Adrian Stańczak (libero) oraz Damian Domonik, Sirianis Mendez Hernandez.
Jastrzębski Węgiel: Robert Prygiel, Guillaume Samica, Benjamin Hardy, Patryk Czarnowski, Nico Freriks, Wojciech Jurkiewicz, Paweł Rusek (libero) oraz Sebastian Pęcherz, Adam Nowik.
Sędziowie: Jacek Sęk (pierwszy) oraz Robert Dworak (drugi).
MVP: Guillaume Samica.
W drugiej kolejce PlusLigi Jadar Radom podejmował na własnym parkiecie drużynę Jastrzębskiego Węgla. Niestety po raz kolejny siatkarze z Radomia musieli znieść gorycz porażki, przegrywając z Jastrzębiem 0:3 (24:26, 21:25, 20:25). Gospodarze tylko w pierwszym secie byli w stanie walczyć z przeciwnikiem jak równy z równym.
Podłamani przegraną w pierwszej odsłonie spotkania gospodarze, w kolejnych dwóch nie byli już w stanie wybić z rytmu dobrze spisujących się siatkarzy Jastrzębia. Na boisku pojawił się nowy przyjmujący Jadaru, Kubańczyk Sirianis Mendez Hernandez ale i on nie odmienił losów meczu.
Pierwszy set spotkania rozpoczął się od wyrównanej walki obu zespołów (3:4, 3:5). Już na początku licznie zgromadzeni radomscy kibice mogli obejrzeć ostre ataki i dobrą grę w obronie. Tuż przed pierwszą przerwą techniczną (7:7) zablokowany został atakujący gości Robert Prygiel, dzięki czemu to gospodarze schodzili mieli jednopunktową przewagę .Po czasie rywalizacja była jeszcze bardziej gorąca. Żadna z drużyn nie potrafiła objąć większej przewagi niż 1 punkt (9:8). Bardzo dobrze oba zespoły spisywały się w ataku. Przy stanie 10:10 perfekcyjna kiwką popisał się rozgrywający Jadaru Jarek Maciończyk dopisując 11 punkt to wyniku. Jednak to zagranie nie było w stanie wybić z rytmu siatkarzy Jastrzębskiego Węgla, a rozgrywający gości Nico Freriks kilka chwil później popisał się równie skuteczna kiwka jak jego rywal. 16 punkt i jedno punktowe prowadzenie na drugą przerwę techniczną zapisał atakujący gospodarzy Wojciech Żaliński popisując się asem serwisowym. Po przerwie siatkarze Jadaru odskoczyli swoim przeciwnikom na 3 punktową przewagę 20:17, głównie przez chwilowe rozluźnienie w szeregach Jastrzebia. Goście jednak po chwili przestoju nabrali wiatru w żagle i stopniowo odrabiali straty. Przy stanie 21:20 dla gospodarzy o czas poprosił trener Mirosław Zawieracz. Przerwa nie przyniosła zamierzonego rezultatu, bowiem jastrzębianie doprowadzili do remisu po 21. Bardzo wyrównana końcówka (22:22, 23:22) wzbudziła wśród kibiców wiele emocji, a obaj trenerzy chcąc jeszcze poprawić grę swojej drużyny zdecydowali się na zmiany. Treren Roberto Santilli wprowadził na zagrywkę byłego siatkarza Jadru Radom Sebastiana Pęcherza, a chwilę potemselekcjoner gospodarzy zmienił Arkadiusza Terleckiego na Damiana Domonika.Dwa ostatnie punkty w tym secie zdobył przyjmujący Jastrzębia Guillaume Samica atomową zagrywką, której nie byli w stanie odebrać przeciwnicy. Set zakończył wynikiem 24:26 dla gości.
Druga odsłona meczu rozpoczęła od 3 punktowej przewagi gospodarzy (4:1), którzy bardzo dobrze spisywali się w ataku. Jednak już chwilę potem siatkarze Jastrzębskiego Węgla zdołali doprowadzić do remisu po 4. Wyrównana walka toczyła się aż do pierwszej przerwy technicznej 7:8, na którą z jednopunktową przewagą schodzili goście po autowej zagrywce Wojtka Żalińskiego. Po przerwie obydwa zespoły z dobrej strony pokazywały się w ataku i obronie, przez co rywalizacja była bardzo ciekawa dla kibiców. Ponownie na drugą przerwę techniczną to siatkarze z Jastrzębia schodzili z jednopunktową przewagą 15:16. Odwrotnie do seta pierwszego to goście stopniowo odskakiwali siatkarza Jadaru, którzy grali bez wiary w swoje umiejętności. Przy stanie 15:18 dla gości trener Jadaru zdecydował się na zmianę na pozycji przyjmującego. Z boiska zszedł kapitan drużyny Marcin Kocik, a w jego miejsce wszedł niedawno sprowadzony do Radomia Sirianis Mendez Hernandez. Gorąco przywitany przez radomskich kibiców Kubańczyk od razu wziął się do roboty i już w pierwszym swoim ataku zdobył 17 punkt dla swojej drużyny. Pomimo pełnego zaangażowania przyjmującego Jadaru nie udało się pobudzić do gry swoim kolegów z drużyny, którzy nie potrafili przebić się przez szczelny blok jastrzębian. Goście podbudowani swoją dobrą grą nie dali żadnych szans swoim rywalom na odebranie sobie prowadzenia i zwycięstwa w tym secie. 25 punkt na swoim koncie zapisali po autowym ataku Wojtka Żalińskiego. Zawodnicy Jastrzębskiego Węgla prowadzili już w spotkaniu 0:2.
Trzecia i ostatnia partia tego meczu rozpoczęła się podobnie do pierwszej. Obie drużyny walczyły punkt za punkt (3:2,3:4). Jednak po asie środkowego drużyny Jastrzębia Patryka Czarnowskiego zawodnicy Jadaru Radom stracili wiarę w swoja grę, co bardzo skutecznie wykorzystali rywale schodząc na pierwszą przerwę techniczną z 3 punktową przewagą 5:8. Po przerwie dla siatkarzy Jadaru było jeszcze gorzej bowiem tracili kolejne punkty (9:11,10:14). Bardzo dobrze po stronie gości spisywali się Guillaume Samica oraz Robert Prygiel, którzy skutecznie wybijali z rytmu drużynę gospodarzy. Druga przerwa techniczna to wyraźna pięciopunktowa przewaga jastrzębian 11:16. Trener Jadaru przy stanie 15:19 dla gości poprosił o czas. Próba zmotywowania nie przyniosła jednak pożądanego rezultatu bowiem siatkarze Jastrzebia nada utrzymywali dużą przewagę (18:22, 20:23) i nie pozwolili wyrwać jej sobie aż do końca partii. Seta zakończył się wynikiem 20:25 dla gości, którzy odnieśli dość łatwą wygraną 0:3.