Po ważnym zwycięstwie nad Tauronem Banimexem MKS-em Dąbrowa Górnicza wrocławianki wracają do rywalizacji w europejskich pucharach. W środę będą potrzebowały dwóch wygranych setów, by cieszyć się z awansu do ćwierćfinału Challenge Cup. Starcie z Hermesem Oostende to raczej czysta formalność, ale siatkarki z Dolnego Śląska traktują je poważnie. - Ten mecz faktycznie powinien być łatwiejszy niż niedzielny, ale i tak musimy podejść do niego z pełnym zaangażowaniem. Każdy zespół potrafi grać w siatkówkę i dziewczyny z Belgii na pewno nie odpuszczą - podkreśla Agnieszka Kąkolewska.
Puchar Challenge jest dla Impelek oderwaniem od trudnych, ligowych zmagań. Póki co nie trafiły jeszcze na europejskiej arenie na godnego siebie rywala. W Oostende pokonały Hermes 3:0 (25:17, 25:17, 25:10). Miejscowe w żadnym elemencie nie potrafiły nawiązać walki z wrocławiankami i trudno oczekiwać, że przez tydzień coś się w tym temacie zmieniło. Trener Tore Aleksandersen będzie mógł więc wykorzystać to spotkanie do celów szkoleniowych. Wciąż bowiem widzi w grze swoich podopiecznych rezerwy. - Tak naprawdę wciąż szukamy swojego optymalnego składu i stylu gry, bo do tej pory ciągle ktoś był kontuzjowany - przyznał Norweg po meczu z MKS-em.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Kolejnym przeciwnikiem polskiego klubu będzie najprawdopodobniej SF Paris Saint Cloud, które rywalizuje z ZOK Jedinstvo Brcko. Pierwszy pojedynek obu drużyn zakończył się wysokim zwycięstwem paryżanek. Także ta ekipa nie powinna sprawić Impelowi kłopotu. Poważniejszym wyzwaniem może okazać się dopiero ewentualny półfinał z Besiktasem Stambuł.
Impel Wrocław - Hermes Oostende / środa, 22 stycznia, godzina 18.00.