Zagrywka kluczem do zwycięstwa - komentarze po meczu Lotos Trefl Gdańsk - Indykpol AZS Olsztyn

Gdański Lotos musiał w sobotę uznać wyższość ekipy z Olsztyna. Tym samym Akademicy zrewanżowali się za porażkę w pierwszej rundzie fazy zasadniczej.

Maciej Dobrowolski (kapitan Indykpolu AZS Olsztyn): Bardzo się cieszymy z trzech punktów. Nie rozpatruję tego w kategorii rewanżu za pierwszy mecz, bo to jest sport. Każda kolejka rządzi się innymi prawami. Jednak cieszy, że udało nam się odrobić te punkty stracone we własnej hali. Zagraliśmy niezłe spotkanie i przede wszystkim było widać, że gra nam się zdecydowanie luźniej niż gospodarzom. Stawiamy gdzieś tam tą drugą nogę w kierunku play-offów. Chciałem również pogratulować olsztyńskim kibicom. Pierwszy raz widziałem, żeby tak wielu kibiców dopingowało zespół na wyjeździe.

Grzegorz Łomacz (kapitan Lotosu Trefla Gdańsk): My w tym meczu szarpaliśmy, szarpaliśmy, ale niestety nic nie wyszarpaliśmy. Jesteśmy tym zawiedzeni. Byliśmy na pewno zdeterminowani na boisku, ale rywale zagrali bardzo dobrze. Mamy przed sobą kolejne mecze i tej determinacji nam nie zabraknie.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Krzysztof Stelmach (trener Indykpolu AZS Olsztyn): Ten mecz był naprawdę zacięty. Końcówki w trzech setach zostały rozstrzygnięte na przewagi, co właśnie świadczy o zaciętości tego spotkania. Było również dużo nerwowości, bo zarówno my jak i przeciwnicy traciliśmy nasze przewagi. W jednym elemencie byliśmy konsekwentni i sądzę, że to był klucz do zwycięstwa. Tym elementem była nasza zagrywka.

Radosław Panas (trener Lotosu Trefla Gdańsk): Rzeczywiście mecz był twardy, męski, zacięty. Gra falowała, ale mogła się podobać. Zespół z Olsztyna grał bardzo agresywnie zagrywką, natomiast my w tym elemencie popełnialiśmy za dużo błędów. W końcówce trzeciego seta zepsuliśmy 4 zagrywki z rzędu. Jednak dziękuję chłopakom, bo zostawili na boisku bardzo dużo zdrowia i determinacji.

Komentarze (0)