Gdy w czwartej partii siatkarze Pronaru Parkiet Hajnówka osiągnęli wysoką, ośmiopunktową przewagę bielskim kibicom pozostało jedynie oczekiwanie na siatkarski cud. Nim jednak dramatyczny zwrot akcji stał się faktem, zawodnicy BBTS-u we własnej hali prezentowali wyjątkowo nierówną grę.
W inauguracyjnym secie gra bielskiego zespołu błyskawicznie rozsypała się po znakomitych zagrywkach gości z Hajnówki, którzy dzięki temu szybko uzyskali prowadzenie 10:6. Wypracowana przewaga pozwoliła podopiecznym Pawła Blomberga
Od początku kolejnej odsłony nieco lepiej prezentowali się gospodarze, w czym duża zasługa bielskiego, skutecznego bloku (25:22).
Trzeci set był niemal kopią pierwszej partii - od stanu 8:5 siatkarze Pronaru zdobyli siedem punktów z rzędu, a bielskich przyjmujących raził swoimi zagrywkami Łukasz Staniewski (14:25).
Czwartego seta zespół Grzegorza Wagnera rozpoczął bez należytej koncentracji oraz mocno ospale. Natomiast goście z Hajnówki punktowali z pełnym spokojem i wyrachowaniem, uzyskując wyraźną przewagę na boisku (7:15). Bielszczanie - wreszcie - zerwali się do odrabiania strat, a sygnał do ataku - dał niezawodny w tej fazie meczu - Tomasz Tomczyk. W skutecznym pościgu gospodarzom znacząco przeszkodziły żółte kartki, które otrzymali Maciej Kałasz i Mariusz Gaca za zbyt nerwowe reakcje na boiskowe zdarzenia. Zmobilizowani goście doprowadzili do stanu 20:24, ale zdołali wykorzystać czterech kolejnych piłek meczowych. Dramatyczną końcówkę seta to siatkarze BBTS-u rozstrzygnęli na swoją korzyść (29:27).
W piątej odsłonie zawodnicy z Bielska-Białej nie oddali prowadzenia nawet na moment, a podwójny blok na Sebastianie Wójciku dał bielszczanom bardzo ciężko wywalczony sukces.
BBTS Bielsko-Biała - Pronar Parkiet Hajnówka 3:2 (18:25, 25:22, 14:25, 29:27, 15:12)
BBTS: Kusaj, Gaca, Bielicki, Tomczyk, Jaszewski, Mikołajczak, Sufa (libero) oraz Pająk, Jajszczak, Król, Kałasz.