Rywale Częstochowy w LM przegrywają

Zespół CSKA Sofia pojechał do Włoch, by tam zakończyć przedsezonowe przygotowania. Liga bułgarska, w której siatkarze ze stolicy będą bronić tytułu mistrzowskiego startuje 24 października, a dziesięć dni później zespół rozpoczyna rywalizację w Lidze Mistrzów, gdzie spotka się z wicemistrzem Polski Domexem Tytan AZS Częstochowa oraz Iraklisem Saloniki (z Plamenem Konstantinowem) i tureckim Fenerbahce Istambuł.

Włodarze klubu, wspomagani przez bogatego sponsora stawiają przed drużyną ambitne cele - awans do drugiej rundy rozgrywek pucharowych. Aby choć trochę zahartować zespół w międzynarodowych bojach, zorganizowano serię nieoficjalnych sparingów z przedstawicielami najlepszej ligi na świecie - mistrzem Włoch Itasem Diatec Trentino oraz ekipą przyszłego szkoleniowca reprezentacji Bułgarii Bre Banca Lannutti Cuneo.

Na początek CSKA Sofia pojechał do Trentino. W meczu treningowym, rozegranym 15 października miejscowi siatkarze, z Michałem Winiarskim i Łukaszem Żygadło w składzie gładko pokonali gości z Sofii 4:0 (25-12, 27-25, 25-16, 25-18). W Trento najskuteczniejszymi zawodnikami byli Matej Kazijski (12 punktów) i Michał Winiarski (11). W ekipie, która za niespełna dwa miesiące zmierzy się z wicemistrzem Polski słabo wypadli ci, którzy mają tworzyć trzon drużyny - Rafael Pascual (5) i Kenijczyk Filip Maiyo (9). Najczęściej punktował Iwan Kolew (13). Gospodarze przewyższali bułgarskich rywali w każdym elemencie gry, nokautując ich mocną zagrywką (8 asów na 2 Bułarów) i szczelnym blokiem (15 na 8 CSKA). - Mistrz Bułgarii nie wywarł na mnie najlepszego wrażenia - skwitował krótko trener Itasu Radostin Stojczew.

W kolejnym dniu wojaży po Półwyspie Apenińskim CSKA Sofia gościł w Cuneo, gdzie spróbował swoich sił z czwartą aktualnie w klasyfikacji drużyną Serie A1. Tym razem również skończyło się wyraźną przegraną bułgarskich mistrzów 0:5 (19:25, 19:25, 21:25, 20:25, 12:15). Do drugiej przerwy technicznej każdego z setów walka była wyrównana, ale później siatkarze z Bałkanów popełniali seryjnie błędy własne i pozwalali odskoczyć gospodarzom. Wśród zawodników Cuneo najwięcej punktów zdobył Władimir Nikołow (18), a w drużynie przeciwnej Filip Maiyo (15).