Mecz powinien trwać dłużej - komentarze po meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - AZS Politechnika Warszawska

Trener warszawian Jakub Bednaruk był bardzo zdegustowany jednym z sędziowskich rozstrzygnięć w końcówce trzeciego seta. Kontrowersyjna decyzja arbitrów kosztowała jego zespół bardzo drogo.

Maciej Pawliński (kapitan AZS-u Politechniki Warszawskiej): Trochę źle weszliśmy w spotkanie. Bardzo dobra zagrywka drużyny z Kędzierzyna nie pozwalała nam dobrze odebrać piłki. Tu była duża różnica w pierwszych dwóch odsłonach, które przebiegły bez większej historii. W trzeciej partii zaczęliśmy troszeczkę lepiej przyjmować. Korzystniej układało nam się też w ataku. Na pewno mieliśmy swoje szanse, żeby wygrać ten mecz. Nie udało się, szkoda. Najbardziej żałujemy trzeciego seta.

Michał Ruciak (kapitan ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Na pewno bardzo się cieszymy, bo taki mecz był nam potrzebny, tym bardziej, że potrafiliśmy wygrać 3:0. Tak jak Maciek powiedział, duże brawa dla naszego zespołu za trzeciego seta, którego zdołaliśmy wyciągnąć. Zaczęliśmy go bodajże od stanu 3:8. Potrafiliśmy to odrobić i z tego jesteśmy zadowoleni.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Jakub Bednaruk (trener AZS-u Politechniki Warszawskiej): Jestem troszkę zawiedziony, bo od dwóch dni sobie powtarzaliśmy: "kiedy mamy dopaść ZAKSĘ, jak nie teraz". Ostatnio zagraliśmy całkiem niezłe spotkanie, teraz trzeba było trochę przycisnąć i tego nie zrobiliśmy. Popełniliśmy masę błędów, które w ogóle nie powinny nam się przydarzyć. Kontrowaliśmy, broniliśmy, a potem nie potrafiliśmy wystawić wysokiej piłki bądź zaatakować na czystej siatce. Takich pomyłek było mnóstwo, ale uważam, że ten mecz powinien trwać dłużej.

Gontariu skończył atak na 2:1 w setach, a nagle sędzia zagwizdał podwójne odbicie u Jurka Zatko. Wcześniej były ze cztery takie akcji, tylko, przepraszam bardzo, Jurek po prostu nie ma takiego nazwiska jak "Guma". "Gumie" się nie gwiżdże, u nas się gwiżdże. Podobna sytuacja była w niedawnym meczu z Radomiem. Piovarci w końcówce trzeciego seta zrobił ten sam numer. Oglądałem ten pojedynek w telewizji, oglądam tą powtórkę 15 razy i za cholerę nie mogę zrozumieć, dlaczego tam nie zostało to odgwizdane. Za to mam pretensje. Nie uważam jednak, że wynik był specjalnie wypaczony, bo nie o to chodzi. Mamy taki tydzień, że w ciągu sześciu dni gramy z najlepszą trójką poprzedniego sezonu. Cały czas walczymy o udział w fazie play-off. Teraz przed nami Jastrzębie.

Sebastian Świderski (trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Przede wszystkim jestem szczęśliwy z wyniku, natomiast nie jestem zadowolony z powodu niezrealizowanych do końca założeń. Nasza taktyka w pierwszym secie się sprawdzała, ale później niestety wróciliśmy do swojej starej gry. Na szczęście tym razem to wystarczyło. W następnych spotkaniach musimy przede wszystkim dokładniej realizować postawione zadania. Cieszy z kolei walka do końca. W trzecim secie przegrywaliśmy od samego początku, ale zawodnicy nie poddali się i za to dla nich wielkie brawa.

Źródło artykułu: