Marcin Olczyk: Dojrzewanie Skry
Bełchatowianie w ostatnich dniach przeżywali sporą huśtawkę nastrojów. Doświadczenia minionych tygodni powinny wyjść jednak zespołowi Miguela Falaski na dobre.
Następne mecze przyniosły sporo dodatkowych emocji. Najpierw w rewanżowym spotkaniu z Generali Unterhaching w ramach Pucharu CEV Skra wygrała dwa wymagane do awansu sety, by następne partie oddać i rozegrać najdłuższy tie-break sezonu (na szczęście wygrany 28:26). Dwa dni później powodów do optymizmu przybyło. Wlazły i spółka rozbili 3:0 ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Dlatego przed spotkaniem następnej kolejki z Jastrzębskim Węglem, czyli jednym z sześciu najlepszych klubów w Europie w tym sezonie, można było spodziewać się pasjonującego widowiska.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Dwa pierwsze sety środowego hitu ligowego myśli obserwatorów kierowały jednak bardziej w stronę pamiętnej, bo bolesnej, porażki Skry z Resovią. Tym razem z pomocą bełchatowianom przyszła dziesięciominutowa przerwa i... Stephane Antiga. Francuz, który 11 dni temu przeciwko mistrzowi Polski zanotował najsłabszy mecz w sezonie, w Jastrzębiu błyszczał zarówno na przyjęciu, jak i w ataku (notując przy tym 2 asy serwisowe i 2 punktowe bloki).Czy pod wodzą Falaski ekipa z Bełchatowa może zdominować krajowe rozgrywki i wrócić do europejskiej czołówki? Na pewno nie będzie to łatwe zadanie, a sukces nie zależy tylko i wyłącznie od warsztatu trenerskiego i umiejętności motywacyjnych szkoleniowca. Ten sezon pokazuje dobitnie, że zespół marzący o najwyższych celach musi dysponować szeroką i wyrównaną kadrą. Problemem Skry w tym momencie jest przede wszystkim atak i rozegranie. W przypadku słabszego meczu w wykonaniu niezastąpionego Wlazłego, który w tej chwili teoretycznie nie ma żadnego zmiennika jego zespół zazwyczaj przegrywał. Kiedy z kolei zabrakło Nicolasa Uriarte bełchatowianie dostali tęgie lanie od Resovii. Na tym polu aktualny mistrz Polski prezentuje się o niebo lepiej, posiadając w swoich szeregach dwóch porównywalnych atakujących i rozgrywających. Andrzej Kowal na tych pozycjach w każdym spotkaniu może rotować, a jakość gry zespołu i tak nic nie traci. W Bełchatowie sporo pracy czeka więc również działaczy.
Skra, po katastrofalnym ubiegłym sezonie, podnosi się z kolan. Wszystko zmierza w dobrym kierunku, a wyniki i styl gry mogą napawać optymizmem. Do powrotu na szczyt jednak wciąż daleka droga. Jak odradzający się - niczym feniks z popiołów - zespół wypadnie w decydującej fazie Pucharu CEV i PlusLigi?
Marcin Olczyk