Marcin Olczyk: Jak pan uważa, czemu Transferowi nie udało się w ostatnim meczu ligowym wygrać choćby seta w starciu z bełchatowianami?
Garrett Muagututia: Przede wszystkim Skra to znakomity zespół. Wydaje mi się jednak, że zadecydować mogło kilka drobnych błędów w obronie i asekuracji. Niektóre nasze wybory w ataku też nie były najlepsze. Na tle tak dobrego zespołu, który w czołówce ligi jest nie bez przyczyny, ciężko było zaprezentować się inaczej.
Z jakim nastawieniem jechaliście do Bełchatowa?
- Chcieliśmy spróbować swoich sił w starciu z jednym z czołowych klubów w Polsce, podjąć walkę i dać z siebie wszystko. Przez pewien czas nam to wychodziło, ale widać, że czeka nas jeszcze sporo pracy. W dalszej części sezonu będzie na pewno lepiej.
Wciąż macie szanse na awans do play-off PlusLigi. Czy wasz zespół będzie w stanie tego dokonać?
- Zdecydowanie. Na pewno jesteśmy do tego zdolni. Ja do Bydgoszczy trafiłem późno, Carson Clark też nie był od początku. Zupełnie nową osobą jest także trener Vital Heynen. Stanowimy jednak ciekawą grupę prowadzoną przez dobry sztab. Potrzebujemy tylko zgrania i czasu, by nauczyć się siebie nawzajem.
Pan dołączył do zespołu dopiero w połowie grudnia. Czy nie ma pan problemów z komunikacją i rozumieniem pozostałych zawodników na boisku?
- Uwielbiam moich kolegów z drużyny. Ciężko pracują dzień w dzień. Są to wspaniali ludzie, również poza boiskiem. Dzięki temu dużo łatwiej przebiega moja adaptacja w zespole, zwłaszcza w porównaniu do drużyn, w których grałem wcześniej.
Co może być najsilniejszą bronią waszej drużyny?
- Myślę, że naszą główną zaletą jest wytrzymałość. Nigdy się nie poddajemy, nie wycofujemy. Walczymy do końca. Wiadomo, że nie jesteśmy najlepszym zespołem, dlatego musimy być bardzo cierpliwi i mądrzy. Dlatego myślę, że właśnie słowo "wytrzymałość" opisuje nas najlepiej.
Jak pracuje się panu z Vitalem Heynenem, który uważany jest za bardzo błyskotliwego i inteligentnego szkoleniowca?
- Tak, zgadzam się z tym i muszę dodać, że bardzo lubi rozmawiać. To naprawdę dobry trener, ale też fajny człowiek, z pasją do siatkówki. Świetnie się z nim pracuje.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Czy nie ma problemu z przekonywaniem was do swoich pomysłów?
- Oczywiście, że nie. Nie ma z tym żadnych trudności, zwłaszcza że jego wizja sprawdza się w meczach. Ze Skrą akurat się nie udało, bo nie kończyliśmy naszych ataków, ale przedmeczowe założenia były dobre. Plany zawsze są odpowiednio przygotowane i tylko od nas zależy czy je zrealizujemy.
Rozegrał pan już kilka meczów w PlusLidze. Jak ocenia pan poziom rozgrywek siatkarskich w Polsce?
- Rywalizacja tu bardzo mi się podoba. Liga jest super. To miejsce, w którym chętnie widziałbym siebie na dłużej. Mam nadzieję, że będzie mi dane zostać w Polsce na kolejny sezon.
Czyli poważnie rozważa pan zostanie w naszym kraju na dłużej?
- Zdecydowanie tak. Nie wiem gdzie, bo o żadnych ofertach na razie nie ma mowy, ale chciałbym dalej grać w Polsce. Bardzo podoba mi się taka wizja.
Czy ma pan swojego faworyta w walce o mistrzostwo Polski?
- Oj, nie mam pojęcia. Stawiam na nas. Zawsze staram się być optymistą (śmiech).
Jak ocenia pan szanse waszego ostatniego rywala w rywalizacji o medale PlusLigi?
- Skra to świetny zespół. Prezentuje się rewelacyjnie, więc powinien walczyć o najwyższe laury.
Jakie stawia pan przed sobą cele na ten sezon?
- Chciałbym dawać z siebie jak najwięcej, stawać się lepszym człowiekiem na boisku, ale też poza nim. Zależy mi na tym, by pomóc zespołowi w osiągnięciu jak najlepszego wyniku. Chcę w każdym spotkaniu grać na maksa i być ważnym elementem drużyny.