Młody rozgrywający Cerradu Czarnych Radom wykorzystuje swoją szansę

Robert Prygiel coraz większym zaufaniem obdarza Michała Kędzierskiego. Niespełna 20-letni rozgrywający dostał szansę gry w sobotnim meczu w Częstochowie i stanął na wysokości zadania.

Radomianie po tie-breaku pokonali w sobotę na wyjeździe siatkarzy AZS-u Częstochowa. Przez dwa pierwsze sety gra kompletnie nie układała się jednak radomianom i szkoleniowiec Robert Prygiel musiał ratować się zmianami. Na parkiecie pojawili się Wytze Kooistra, Kamil Gutkowski i Michał Kędzierski, który zastąpił Bartłomieja Neroja. 20-latek udźwignął ogromną odpowiedzialność na swoich barkach i bardzo umiejętnie dyrygował grą Czarnych, którzy od trzeciego seta zmienili zupełnie obraz spotkania i w rezultacie wyjechali spod Jasnej Góry z dwoma punktami. - W trzecim secie była walka na przewagi i ciężko było wygrać. Mieliśmy przewagę i udało się doprowadzić ją do końca. Być może dziesięciominutowa przerwa nam pomogła. Najważniejsze, że mamy dwa punkty - cieszył się Kędzierski w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

20-latek już w trakcie sezonu na zasadzie wypożyczenia trafił do beniaminka PlusLigi z Asseco Resovii Rzeszów. Niepodważalną pozycję w zespole ma kapitan Bartłomiej Neroj, ale nastolatek coraz bardziej depcze mu po piętach i gdy tylko pojawia się na parkiecie odpłaca się bardzo dobrą grą. Kędzierski nie ukrywa, że przenosiny do Radomia były "strzałem w dziesiątkę". - Myślę, że to był dobry wybór. Przede wszystkim poziom treningów jest zupełnie inny, a do tego mam również szansę pokazać się w meczach ligowych. Czy to na zmianach zadaniowych, czy tak jak teraz, gdzie grałem bardzo długo. Jest naprawdę w porządku - zapewnia rozgrywający.

Michał Kędzierski w Częstochowie z nawiązką zastąpił Bartłomieja Neroja
Michał Kędzierski w Częstochowie z nawiązką zastąpił Bartłomieja Neroja

Robert Prygiel ma prawdziwy komfort pracy, bo już kolejne spotkanie udowodniło, że skład radomskiej ekipy jest bardzo wyrównany i rezerwowi mogą wziąć na swoje barki ciężar gry. - Mamy bardzo wyrównany skład. Środkowi, którzy zazwyczaj są na ławce teraz weszli na boisko i zagrali dobre spotkanie - zauważa Michał Kędzierski.

Czy ekipę z Radomia można w pełni świadomie okrzyknąć mianem "czarnego konia" PlusLigi? - Tak się o nas mówi (śmiech) - puentuje młody rozgrywający beniaminka.

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Źródło artykułu: