Przeprawa trudniejsza niż zakładano - relacja z meczu SF Paris Saint Cloud - Impel Wrocław

Impel od porażki rozpoczął rywalizację w ćwierćfinale Pucharu Challenge. Zespół z Paryża okazał się trudniejszym rywalem niż wrocławianki sądziły i we własnej hali pokonał polski klub po tie-breaku.

W niedzielę Impel pokonał po tie-breaku BKS Aluprof Bielsko-Biała. Spotkanie było wyczerpujące i z pewnością wiele kosztowało podopieczne Tore Aleksandersena, ale czasu na odpoczynek za wiele nie miały. Już we wtorek bowiem musiały w Paryżu rozpocząć walkę o półfinał Challenge Cup. Ekipa SF Paris Saint Cloud, przynajmniej na papierze, wydaje się równie łatwym rywalem, jak dotychczasowi pucharowi przeciwnicy wrocławianek. Jedyną zawodniczką francuskiego zespołu, która może pochwalić się poważniejszymi doświadczeniami na arenie międzynarodowej jest reprezentantka Belgii, Nina Coolman. Rzeczywistość okazała się jednak nieco inna.

Pierwszy set pokazał, że polski klub ma przed sobą ciężką przeprawę. Inicjatywa od samego początku pozostawała po stronie gospodyń, które na premierową przerwę techniczną zeszły z dwupunktowym prowadzeniem. Później sukcesywnie swoją przewagę powiększały i przy stanie 21:16 wydawało się, że Impelki mogą już tę partię spisać na straty. W porę jednak odzyskały rezon i wkrótce na tablicy pojawił się wynik 21:21. Od tego momentu zespoły toczyły zaciętą, naprawdę długą walkę punkt za punkt. Siatkarkom z Dolnego Śląska zabrakło niestety szczęścia i ostatecznie przegrały 30:32.

W Paryżu zmęczenie wyraźnie dało się Impelkom we znaki.
W Paryżu zmęczenie wyraźnie dało się Impelkom we znaki.

Takie rozstrzygnięcie z pewnością wrocławianki rozdrażniło, co pokazały w kolejnej odsłonie pojedynku. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziły już 8:3. Boiskowe wydarzenia kontrolowały do samego końca, co zaowocowało rezultatem 18:25. Dobrej passy po przerwie podtrzymać się nie udało. Choć w pewnym momencie Impelki odskoczyły na trzy oczka, to wkrótce do głosu doszły paryżanki. Trzeci set zakończył się wynikiem 25:22, a podopieczne trenera Aleksandersena znalazły się pod ścianą.

Czwarta partia była zacięta, ale od początku pozostawała pod kontrolą polskiego klubu, który wkrótce doprowadził do tie-breaka. Również w piątym secie wrocławianki długo miały minimalną przewagę, ale końcówka nie ułożyła się po ich myśli. Przegrały 12:15 i teraz muszą liczyć na rewanż. W hali Orbita do awansu będą potrzebowały zwycięstwa za trzy punkty lub wygranej 3:2 w meczu, a później w złotym secie.

Najwięcej punktów dla Impela zdobyły we wtorek Maren Brinker i Makare Wilson (odpowiednio 18 i 17 oczek). Rewanż odbędzie się w środę, 12 lutego o 18.00.

SF Paris Saint Cloud - Impel Wrocław 3:2 (32:30, 18:25, 25:22, 22:25, 15:12)

Impel: Dirickx, Konieczna, Brinker, Pyziołek, Dozier, Wilson, Medyńska (libero) oraz Kaczor.

Saint Cloud: Mikyskova, Carter, Marković, Kralikova, Coolman, Simankova, Menet-Haure (libero) oraz Giaoui, Coulibaly, Nolier.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (2)
avatar
Paweł szczygielski
5.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
U siebie Wrocławianki wygrają 3 : 0 
EK
5.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzymamy kciuki za Impel.We Wrocławiu dadzą radę i awansują dalej.