Cuccarini: Ligi Mistrzyń byśmy nie wygrali, na Final Four też za wcześnie
Giuseppe Cuccarini przejął drużynę Chemika Police i jego wyniki śmiało można uznać za zadowalające. Jednak na samych zwycięstwach w lidze praca trenera się nie kończy.
Trener Chemika skomentował również sprawę Anny Grejman i Dominiki Sobolskiej.
- Życie młodych siatkarek nigdy nie jest łatwe. Jeśli chcą wskoczyć do składu, muszą po prostu udowodnić, że są lepsze od swoich koleżanek z wyjściowej szóstki. To nie jest tak, że zawodniczka jest młodsza, to trzeba dawać jej szansę, bo po prostu jest młoda. Oczywiście, można je stopniowo wprowadzać do drużyny, dawać im pograć. Jednak jeśli chcą na dłużej zagościć na parkiecie, to muszą zasłużyć, muszą udowodnić, że potrafią wnieść do gry więcej, niż ich starsze koleżanki. To jest życie. Aby coś dostać, trzeba na to w pełni zasługiwać. Te młode dziewczyny są niesłychanymi szczęściarami, że mogą grać w takim klubie, podpatrywać tak dobre siatkarki - stanowczo twierdzi włoski szkoleniowiec.
Na koniec szkoleniowiec Chemika wspomniał o potencjale swojej drużyny. Co może osiągnąć, na jakim jest poziomie. - Nie wydaje mi się, żebyśmy mieli szansę wygrać Ligę Mistrzyń w tym sezonie, czy nawet być w najlepszej czwórce (final four dop.red). Musimy być realistami. W tym roku mamy jasny cel, czyli kwalifikacja. Później możemy myśleć o dalszych planach, założeniach, chęciach. Wierzę, że mamy silną drużynę, z zawodniczkami wnoszącymi określona jakość - kończy.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!