Pierwszy mecz pomiędzy obiema ekipami, rozegrany w Bielsku-Białej w ramach 10. kolejki, zakończył się niespodziewanym zwycięstwem BBTS-u 3:2. Jose Luis Gonzalez był wówczas liderem gospodarzy, zapisując na swoim koncie 21 punktów, najwięcej w całym meczu. Rewanż nie był już jednak tak udany dla bielszczan. Cerrad Czarni nie dali im żadnych szans, wygrywając bez straty seta. W walentynkowy wieczór Argentyńczyk uzyskał 20 "oczek". Siał popłoch w szeregach rywali przede wszystkim silną zagrywką.
- To były dwa zupełnie różne spotkania. Obie ekipy zaprezentowały różne oblicza - przyznał atakujący. Co okazało się kluczowe dla końcowego rezultatu? - W Radomiu graliśmy jak równy z równym z rywalem do piętnastego punktu. Później Czarni zaczęli mocniej serwować, pokazali pełnię swoich możliwości w tym elemencie oraz w bloku. Uzyskali przewagę trzech "oczek", byli zdecydowanie bardziej regularni w kluczowych momentach - odpowiedział lider przyjezdnych.
Drużyny z Bielska-Białej i Radomia są beniaminkami. Można jednak powiedzieć, iż znajdują się na dwóch przeciwległych biegunach. Podopieczni Wiktora Kreboka zamykają tabelę PlusLigi z zaledwie dziesięcioma punktami. Czarni mają ich aż o 22 więcej (szósta lokata). Obaj przeciwnicy znają się doskonale, przede wszystkim z zeszłorocznej rywalizacji na zapleczu ekstraklasy.
- Jestem zaskoczony takim przebiegiem spraw - powiedział wprost Gonzalez. - Radomianie odgrywają bardzo ważną rolę w PlusLidze. Według mnie powinni powalczyć o miejsca 5-8 na zakończenie sezonu - ocenił szanse ekipy z Mazowsza.
Bieżące rozgrywki są dla 29-latka debiutem w naszym kraju. Siatkarz nie ukrywa zadowolenia z podjętej decyzji. - Według mnie PlusLiga jest jedną z czterech najsilniejszych lig na świecie. Czuję się dobrze w Polsce, zarówno wewnątrz drużyny, na parkiecie, jak i poza nią. Zdaję sobie sprawę z tego, że pozycja mojego zespołu nie jest najlepsza, ale staram się czerpać jak najwięcej z gry w waszym kraju - zakończył.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! [url=https://twitter.com/SiatkowkaSF]Na Twitterze też nas znajdziesz!
[/url][/b]