To jeszcze nie koniec - komentarze po spotkaniu Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza - Impel Wrocław

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wrocławski Impel nie wypadł źle w starciu z wicemistrzem kraju, ale uległ mu w ćwierćfinale Pucharu Polski. - Każdy trener byłby dumny z takiej gry swoich siatkarek - mówiła Nicola Negro.

Makare Wilson, kapitan Impela Wrocław: Tak naprawdę trudno mi wytłumaczyć to, co stało się w tym spotkaniu. Na papierze nasz zespół nie wypadł wcale źle, przez większą część meczu stać nas było na dobrą grę i zadowalające statystyki, zwłaszcza w bloku. Wydaje mi się, że miałyśmy problemy z tempem akcji i zachowaniem odpowiedniego rytmu. Nasze rywalki potrafiły wykorzystać nasze słabości i zwyciężyć w całym spotkaniu, wykonały dobrą robotę. Na szczęście mamy jeszcze do rozegrania jeden mecz, w którym musimy dokonać zmian we własnej postawie.

Elżbieta Skowrońska, kapitan Tauronu Banimex MKS Dąbrowa Górnicza: Cieszymy się z wygranej, był to ważny mecz z klasowym przeciwnikiem. Impel Wrocław pretenduje do sukcesu w Pucharze Polski i mistrzostwa ligi, dlatego tym większa jest nasza radość. Było dobrze, mamy nadzieję, że wszystko potoczy się po naszej myśli w rewanżu i będziemy w stanie lepiej rozgrywać pierwsze sety, ponieważ ciężko nam się wchodziło w to spotkanie. Wrocław to trudny teren, ale jedziemy tam po zwycięstwo i będziemy walczyć do końca.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Tore Aleksandersen, trener Impela Wrocław: Przyznam, że trudno jest oceniać ten mecz. Tak jak powiedziała Makare, jeżeli spojrzałoby się tylko w statystyki, to nie można źle oceniać naszego występu. Nie spodziewałem się tego, że uda nam się utrzymać przez całe spotkanie tak wysoki poziom w statystykach jak w pierwszym secie. Jednak trudno jest znaleźć moment, w którym wyraźnie oddaliśmy inicjatywę przeciwnikowi, w którym zaczęliśmy serwować zbyt delikatnie lub zbyt agresywnie. Na pewno mieliśmy problemy z zagrywką i szczerze mówiąc, trudno jest mi to wytłumaczyć. Nie udało nam się wrócić na właściwe tory i podobnie jak w dwóch ostatnich meczach nie zachwycaliśmy w ataku, natomiast zespół przeciwny utrzymywał swój atak na poziomie około 50 procent i bardzo dobrze spisywał się w systemie blok-obrona. I to chyba zrobiło różnicę: rywal walczył i wygrywał, nam tego zabrakło, zwłaszcza w akcjach, które powinny paść naszym łupem. Przegapiliśmy szansę na przerwanie dobrych momentów rywala. Mamy jeszcze jeden mecz i wiemy, co jest do zrobienia. Wynik 3:0 jest dla nas najkorzystniejszy i musimy tak pracować, by mieć pewność, że uda nam się go osiągnąć.

Nicola Negro, trener Tauronu Banimex MKS Dąbrowa Górnicza: Dziękuję za pochwały i gratuluję całej mojej drużynie, ponieważ dokonała wspaniałej rzeczy. Są sprawy, które nie dostają się do powszechnej wiadomości i tak było w naszym przypadku: zmagaliśmy się z tym tygodniu z urazami (mowa o kontuzji kolana Sassy i urazie Joanny Staniuchy-Szczurek - przyp.red), część zawodniczek nie była w najlepszej kondycji. Tym większe znaczenie ma dla nas wynik, który osiągnęliśmy. Każdy trener byłby dumny z takiej postawy swoich podopiecznych. Po pierwszym secie, w którym graliśmy bez pasji i zmagaliśmy się ze słabym przyjęciem, dziewczyny postarały się zmierzyć z Impelem Wrocław z innym nastawieniem. Dzięki temu udało nam się znaleźć sposób na rozstrzygnięcie meczu na swoją korzyść. Musimy zamknąć ten rozdział i przejść do przygotowań nad kolejnym starciem, ponieważ to jeszcze nie koniec naszej drogi. Musimy to powtórzyć we Wrocławiu i mam nadzieję, że tak się stanie.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)