Pierwszy taki mecz olsztynian - komentarze po meczu Indykpol AZS - Jastrzębski Węgiel

W przedostatnim meczu rundy zasadniczej AZS Olsztyn fatalnie wypadł przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi. - Przed nami określony cel, musimy szybko wrócić na tory - komentował trener Krzysztof Stelmach.

Edyta Gwóźdź
Edyta Gwóźdź

Michał Łasko (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Jesteśmy bardzo zadowoleni. Podeszliśmy do meczu z maksymalnym respektem, z tego względu, że w pierwszej rundzie przegraliśmy z AZS-em. Z drugiej strony mogliśmy się trochę obawiać zmęczenia i długiej podróży. Na szczęście tak nie było. Zagraliśmy bardzo dobrą siatkówkę. Wynik był po naszej stronie dość zdecydowanie.

Maciej Dobrowolski (kapitan Indykpolu AZS-u Olsztyn):  Gracze Jastrzębskiego Węgla byli zespołem zdecydowanie lepszym. Powiem szczerze, pierwszy raz w tym sezonie miałem wrażenie, że co byśmy nie zrobili na boisku - a wiele nie robiliśmy - Jastrzębski był poza zasięgiem. Zagrali z perspektywy boiska na nieosiągalnym dla nas poziomie i zasłużenie wygrali z nami 3:0. Nie powiem, że nas zbili, ale wygrali z nami 3:0. My będziemy walczyć dalej. Mamy jeszcze 10, czy 12 dni do play-offów. Przygotowujemy się do tej najpiękniejszej fazy sezonu. Pożegnaliśmy się z olsztyńską publicznością w brzydkim stylu, ale wierzę, że przywitamy się z nią w play-offach w lepszych nastrojach.

Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): Dziękuję za gratulacje. Oczywiście jestem bardzo szczęśliwy, po pierwsze dlatego, że zagraliśmy bardzo dobry mecz, byliśmy bardzo skoncentrowani przez całe spotkanie. Po drugie dlatego, że po meczu z Czarnymi Radom, w którym nie zaprezentowaliśmy się najlepiej, poprosiłem swoich zawodników, żeby odpowiednio zareagowali. Potrzebowaliśmy prawidłowej reakcji i motywacji, i udało się rozegrać świetne zawody.

Krzysztof Stelmach (trener Indykpolu AZS-u Olsztyn): Przyłączam się do gratulacji dla Jastrzębskiego Węgla. W przeciwieństwie do tego, o czym mówił trener Bernardi, u nas nie było ani tej koncentracji, ani umiejętności, ani pomysłu na bardzo dobrą grę przeciwnika. Ta drużyna pokazała nam, że jest od nas lepsza nawet nie o klasę, ale dwie lub półtorej. Oprócz tego, że nie mieliśmy umiejętności i możliwości czysto technicznych, także "przeszliśmy" obok tego meczu. Pierwszy raz był taki mecz w naszym wykonaniu. Od wtorku będziemy musieli się pozbierać. Ja już chłopakom powiedziałem, że musimy zacząć myśleć pozytywnie i mieć jasno określony cel w głowie. A tym celem są play-offy. Po drodze jeszcze mecz z ZAKSĄ. Od wtorku musimy wrócić na tory, na których byliśmy od początku sezonu. Tym razem wagonik trochę się wykoleił. Mam nadzieję, że przestawimy go z powrotem na tory.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×