Paweł Zatorski: Drobnymi kroczkami będziemy dochodzić do lepszej gry

Zespół z Częstochowy po trudnym, gładko przegranym pojedynku ze Skrą Bełchatów w trzeciej kolejce zmierzy się z drużyną z Gdańska. Atmosfera w zespole niewątpliwie została zachwiana. Paweł Zatorski twierdzi jednak, że w meczu z beniaminkiem PlusLigi siatkarze z Częstochowy na pewno się nie poddadzą i zobaczymy w nich walkę i determinację, czyli to czego brakowało podczas spotkania z mistrzem Polski.

Atmosfera w zespole wydaje się nie być zbyt optymistyczna. Częstochowianie zaliczyli już w tym sezonie dwie porażki- sensacyjnie przegrywając z drużyną z Warszawy, a potem nie podejmując praktycznie żadnej walki w pojedynku ze Skrą Bełchatów.

Atmosfera jest na pewno troszeczkę bardziej nerwowa niż przed tymi meczami, ponieważ przegraliśmy dwa pierwsze spotkania, ale nastawiamy się bojowo, ponieważ powinniśmy się spodziewać, że dwie pierwsze kolejki będą bardzo ciężkie i ze względu na stres, i ze względu na jeszcze nie do końca zgrany zespół. Jesteśmy jednak dobrej myśli - twierdzi Paweł Zatorski.

Smilen Mlyakov, atakujący AZS Częstochowa, ostatnio bardzo krytycznie wypowiedział się o młodych siatkarzach z Częstochowy. Paweł Zatorski otwarcie jednak przyznaje: W zespole wszyscy żyjemy w porządku wobec siebie. Nie ma żadnych problemów.

Po meczu ze Skrą Bełchatów podopiecznym Radosława Panasa zarzucano przede wszystkim brak wiary we własne umiejętności i determinacji. Już dzisiaj Częstochowa zmierzy się z beniaminkiem PlusLigi. Czy na boisku zobaczymy wreszcie walkę? Jestem wręcz o tym przekonany, bo jesteśmy w takiej sytuacji, że nic innego nam nie pozostaje. Musimy walczyć i myślę, że tak będzie. Sam w to wierzę i sam wierzę w wygraną, także musimy być dobrej myśli- przekonuje młody libero. Na pewno mecz nie będzie należał do najłatwiejszych, tak samo jak nie należał mecz z Politechniką, w którym niby byliśmy stawiani w roli faworyta. Tutaj w sumie sam nie mam pojęcia kto będzie faworytem tego meczu. To jest bardzo trudne do wyłonienia, ponieważ Trefl dobrze zaprezentował się w meczu z Bełchatowem i myślę, że naprawdę będzie to bardzo trudny mecz. Na pewno będzie to mecz walki, jeśli my i Gdańsk podejmiemy rękawice. Także myślę, że będzie można w tym meczu zobaczyć kilka ciekawych akcji i walkę, mam nadzieję, że do samego końca.

Mimo, iż Częstochowianie w tym sezonie mają bardzo młody, niedoświadczony zespół kibice poprzeczkę wieszają nadal dosyć wysoko, choć nie mogą ich nawet próbować porównywać z drużyną z zeszłego sezonu- To jest normalne w Częstochowie, bo kibice zawsze byli tu bardzo wymagający, ale to tylko nas pozytywnie mobilizuje. Narazie nie udało się wygrać żadnego meczu w lidze, ale mam nadzieję, że z biegiem czasu będzie się to odmieniało i może nie wrócimy do poziomu zespołu z zeszłego sezonu tak od razu, ale myślę, że z biegiem czasu będziemy robić jakieś drobne postępy. Drobnymi kroczkami będziemy dochodzić do lepszej gry.

Komentarze (0)