Ligę profesjonalną założono 30 czerwca 2000 roku w Poznaniu. Przez 14 lat zdarzyło się wiele spotkań, które zapadły w pamięć kibiców niekoniecznie dzięki emocjom, ale za sprawą wysokich zwycięstw w poszczególnych setach. Ostatnia wygrana zespołu znad Wisłoka wcale nie jest najwyższą wygraną od stworzenia ligi zawodowej.
10 najwyższych wygranych pojedynków w PlusLidze od sezonu 2000/2001:
Sezon | Mecz | Wynik | Suma małych punktów pokonanych |
---|---|---|---|
2003/2004 | PZU AZS Olsztyn - BBTS Siatkarz Original Bielsko-Biała | 3:0 (25:17, 25:10, 25:10) | 37 |
2012/2013 | Delecta Bydgoszcz - Indykpol AZS Olsztyn | 3:0 (25:15, 25:11, 25:12) | 38 |
2013/2014 | Asseco Resovia Rzeszów - Cerrad Czarni Radom | 3:0 (25:12, 25:13, 25:13) | 38 |
2002/2003 | PZU AZS Olsztyn - NKS Nysa | 3:0 (25:9, 25:16, 25:16) | 41 |
2006/2007 | EnergiaPro Gwardia Wrocław - Jastrzębski Węgiel | 0:3 (13:25, 12:25, 16:25) | 41 |
2002/2003 | KP Polska Energia Sosnowiec - NKS Nysa | 3:0 (25:18, 25:15, 25:9) | 42 |
2005/2006 | Jastrzębski Węgiel - PKE Polska Energia Sosnowiec | 3:0 (25:17, 25:11, 25:14) | 42 |
2013/2014 | PGE Skra Bełchatów - BBTS Bielsko-Biała | 3:0 (25:14, 25:17, 25:11) | 42 |
2010/2011 | Asseco Resovia Rzeszów - Tytan AZS Częstochowa | 3:0 (25:17, 25:9, 25:17) | 43 |
2013/2014 | Indykpol AZS Olsztyn - Jastrzębski Węgiel | 0:3 (14:25, 13:25, 17:25) | 44 |
Pod uwagę nie braliśmy oczywiście meczów zweryfikowanych przez władze PlusLigi, a takie zdarzały się dwukrotnie. Najpierw w sezonie 2007/2008 w spotkaniu AZS Politechnika Warszawska - Asseco Resovia Rzeszów, Andrzej Kowal wpuścił na boisko Serba Aleksandara Mitrovicia, który był czwartym obcokrajowcem na placu gry. Sytuacja powtórzyła się w sezonie 2010/2011, kiedy w starciu Jastrzębskiego Węgla i Farta Kielce, trener gospodarzy Lorenzo Bernardi wprowadził do gry Słoweńca Mitję Gaspariniego.
Jeśli jesteśmy przy temacie walkowerów, warto także przypomnieć szaloną rywalizację w ćwierćfinale z 2008 roku, kiedy to faworyzowany Mlekpol AZS Olsztyn o mało co nie odpadł z Resovią, która wtedy była ligowym średniakiem. Przy stanie rywalizacji 2:2, wyniku 2:2 w piątym-decydującym spotkaniu i 5:10 w tie-breaku, Akademicy w niezwykły sposób odwrócili losy spotkania i awansowali do najlepszej czwórki. Przypominamy ten pięciomecz także z powodu kontrowersji. W premierowym spotkaniu w Uranii, ówczesny coach AZS-u, Mariusz Sordyl desygnował do gry Niemca Franka Dehne. Zmiana ta poskutkowała tym, że na boisku było jednocześnie czterech graczy bez polskiego paszportu (oprócz niego Sinan Tanik, Bjoern Andrae i Richard Lambourne). Wtedy jednak z pomocą gospodarzom przyszedł wspomniany wcześniej Kowal, który zgodził się na cofnięcie zmiany i dzięki temu pomyłka obyła się bez konsekwencji. Mecz ostatecznie i tak zakończył się wygraną ekipy ze stolicy Podkarpacia, a szkoleniowiec Resovii odebrał wiele ciepłych słów za postawę fair play.
Zespoły z Olsztyna i Rzeszowa miały szczęście do takich wydarzeń, bo historia miała swój ciąg dalszy i opłaciła się trenerowi Pasów. 2 października 2011 roku w pierwszej kolejce PlusLigi, Resovia pokonała Indykpol bez straty seta. Głośnym echem odbiła się jednak fatalna pomyłka sekretarza zawodów. W trzeciej partii przy stanie 5:5 punkt przyznano nietrafnie rzeszowianom. Po kilku minutach sędziowie zweryfikowali błąd i dodali punkt Akademikom, nie zmieniając jednak złego rezultatu rywali. Tym samym rzeszowianie do końca seta, wygranego ostatecznie do 22, mieli na koncie o jedno oczko za dużo. Pokrzywdzeni goście wysłali do organizatora rozgrywek odwołanie. Po kilkunastu dniach zmienili zdanie i wydali oświadczenie, w którym czytaliśmy: "Mając na uwadze dobro i interes PlusLigi, szanując zasady fair play oraz naszych rywali, biorąc pod uwagę napięty terminarz gier Asseco Resovii i przede wszystkim pamiętając o sportowym geście trenera Andrzeja Kowala sprzed czterech sezonów - odstępujemy od żądania ponownego rozegrania meczu pierwszej kolejki".
Walkowerem pachniało także w sezonie 2011/2012, tyle że w pojedynku Resovii z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, który został zakończony przy stanie 2:1 i 24:14 w czwartym secie. Tutaj jednak władze ligi utrzymały w mocy wynik z protokołu, czyli 3:1 dla rzeszowian.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!