2 
Końcówka rundy zasadniczej w PlusLidze zapowiada się pasjonująco, a różnych możliwości i kombiacji jest tak dużo, o czym pisaliśmy w poniższym temacie. Jeśli bydgoszczanie chcą awansować do czołowej ósemki, muszą nie tylko pokonać na własnym terenie Lotos Trefl Gdańsk, ale także liczyć na korzystne rozstrzygnięcie w konfrontacji PGE Skra Bełchatów - Effector Kielce. Podobnie myślą też gracze z Gdańska.
- Oczywiście, że presja jest ogromna na zawodnikach, na sztabie, na całym klubie. Ale musimy sobie z tym radzić, bo to jest nieodłączna część naszej pracy. Sport wyczynowy niesie ze sobą presję i wymaga odporności. Musimy być gotowi na to, nawet więcej - ta presja powinna nas nakręcać i sprawiać, że dajemy z siebie więcej w każdym elemencie, że pokazujemy na co nas stać - uważa zawodnik gości Wojciech Serafin.
Bydgoszczanie sami pokpili sobie sprawę podczas meczu w Częstochowie, kiedy prowadzili już 2:1 i mogli być już w komfortowej sytuacji przed ostatnią kolejką PlusLigi. W jeszcze trudniejszej sytuacji są gdańszczanie, którzy muszą nie tylko wygrać w Łuczniczce, ale również liczyć na wysoką porażkę Effectora Kielce w Bełchatowie. Drugi cel będzie znacznie łatwiejszy do realizacji, chociaż Transfer w Łuczniczce w tegorocznym sezonie spisuje się znacznie poniżej oczekiwań.
Przypomnijmy, że w bydgoskiej drużynie po raz kolejny zabraknie kontuzjowanych środkowego Miłosza Zniszczoła oraz Yassera Portuondo. W pierwszej fazie rozgrywek gdańszczanie pokonali swoich najbliższych rywali 3:1. Jednak wówczas obecnie bydgoski zespół prowadził Marian Kardas, który obecnie jest jedynie asystentem Vitali Heynena.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Transfer Bydgoszcz - Lotos Trrefl Gdańsk / śr. 05.03.2014 godz. 18:00
na Instagramie 
na Facebooku 
