Siatkarki Chemika Police po raz ostatni na podium Pucharu Polski znalazły się przed dziewiętnastoma laty. Wówczas, w meczu decydującym o zdobyciu trofeum, pokonały BKS Stal Bielsko-Biała. W sobotę obie drużyny spotkają się po raz pierwszy od tamtego czasu. Tym razem jednak, stawką nie będzie trofeum, a prawo gry w meczu finałowym. W ekipie beniaminka nikt nie wyobraża sobie, że podobnie jak w 1995 roku, także tym razem ekipa z Podbeskidzia będzie tylko jedną z przeszkód na drodze do triumfu. Giuseppe Cuccarini przestrzega jednak, że sobotnie starcie półfinałowe z drużyną Mirosława Zawieracza do łatwych nie będzie należało. - To będzie gra na wysokim poziomie, bo Bielsko jest bardzo, bardzo dobrą drużyną. Grają tam siatkarki posiadające duże umiejętności. To, że w sezonie zasadniczym wygraliśmy dwukrotnie nie ma w tym momencie większego znaczenia. Półfinał Pucharu Polski to będzie jeden mecz, gra o wysoką stawkę - zapowiada włoski szkoleniowiec na łamach oficjalnej strony internetowej chemik-police.com.
Nieco krócej na zwycięstwo w rozgrywkach Pucharu Polski czekają w Bielsku-Białej. Po raz ostatni, ekipa spod Klimczoka sięgnęła po to trofeum w 2009 roku. Od tego czasu, niemal bez przerwy znajdowała się w gronie czterech najlepszych ekip. Wyjątkiem była ubiegłoroczna edycja, którą BKS Aluprof zakończył na ćwierćfinale, przegrywając z Impelem Wrocław różnicą małych punktów. Nic więc dziwnego, że po rocznej absencji, apetyty na wygraną z ekipie Mirosława Zawieracza są spore. Bojowego nastawienia nie zmienia także fakt, iż rywalem na drodze do finału jest główny faworyt do końcowego triumfu, mający w swoim składzie największe gwiazdy polskiej siatkówki. - Nie ulega wątpliwości, że Chemik to bardzo silna drużyna, która w meczu z nami jest zdecydowanym faworytem. W ligowym spotkaniu z Piłą też jednak nim była, a przegrała 0:3. Poza tym Puchar Polski rządzi się swoimi prawami. Tutaj nie decyduje forma z całego sezonu, ale forma drużyny w jednym jedynym meczu. Może się przecież zdarzyć tak, że siatkarki z Polic będą miały słabszy dzień, a my zagramy bardzo dobrze. Decydować będą nie tabele i wcześniej rozegrane mecze, ale dyspozycja danego dnia. Póki co jest 0:0 i każdy z zespołów ma takie same szanse na zdobycie Pucharu Polski - przyznaje trener Aluprofu Bielsko-Biała na łamach oficjalnego klubowego serwisu siatkowka.bks.bielsko.pl.
W obecnym sezonie, obie ekipy rywalizowały ze sobą dwukrotnie. W pierwszym jak i drugim starciu rundy zasadniczej rozgrywek Orlen Ligi triumfowały policzanki. Podopieczne trenera Cuccariniego w obu spotkaniach straciły zaledwie jednego seta. Czy i tym razem będzie podobnie? Katarzyna Mróz uważa, że wynik trudno przewidzieć, bowiem rezultaty spotkań ligowych nie koniecznie muszą mieć odzwierciedlenie w rywalizacji pucharowej. - To jest kompletnie inne granie. W rozgrywkach ligowych można przegrać jedno, nawet kilka spotkań. Najważniejsze mecze rozstrzygają się dopiero w fazie play off. W pucharach nie ma miejsca na potknięcia. Gramy dwa mecze i oba trzeba wygrać. Stąd tyle niespodzianek, wpadek faworytów. Przygotowujemy się specjalnie pod Aluprof i mam nadzieję, że uda nam się zdobyć puchar - zapowiada środkowa beniaminka.
Chemik Police - BKS Aluprof Bielsko-Biała sobota, 8 marca 2014 r. godz. 14:45
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[/b]