Nicola Negro: Pogrążyły nas błędy własne

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Włoski szkoleniowiec dąbrowskiego MKS-u jako przyczynę porażki w półfinale Pucharu Polski wskazał głównie błędy własne. - Popełniliśmy ich więcej niż rywalki - podkreślił.

Dąbrowianki miały awans do meczu finałowego niemal na wyciągnięcie ręki, prowadziły bowiem z Polskim Cukrem Muszynianką Fakro Bank BPS Muszyna 2:0. Po raz kolejny potwierdziło się stare siatkarskie porzekadło mówiące o tym, że kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3.

Przyczyny słabszej gry od trzeciej partii spróbował wyjaśnić Nicola Negro. - Można to wyjaśnić za pomocą technicznych i taktycznych argumentów. Zdarza się taki zwrot akcji, zmiana gry. W pierwszym półfinale Chemik z BKS-em walczyły set za set, a w naszym meczu zdarzyło się to po drugim secie. Po tej dłuższej przerwie wróciliśmy na boisko i graliśmy mniej agresywnie, cierpliwie w zagrywce czy ataku i popełniliśmy więcej błędów niż nasze rywalki. Uważam, że różnicę zrobiły właśnie błędy własne. Jeśli spojrzysz w statystyki meczowe w ataku byliśmy lepsi, ale popełniliśmy więcej błędów - przyznał.

Po dziesięciominutowej przerwie, mimo że na boisku trwała wyrównana walka, to inicjatywa należała do Mineralnych, które przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę nawet w zaciętej końcówce tie-breaka. - W tej końcówce, gdy graliśmy punkt za punkt, zabrakło nam trochę szczęścia - przyznał z bólem trener MKS-u.

- Szczerze mogę przyznać, że dwa pierwsze sety były naszymi najlepszymi w sezonie, biorąc pod uwagę naszą grę. W początkowej fazie pierwszej partii wywieraliśmy presję na przeciwniczkach dobrą grą w bloku, obronie i w każdym z innych elementów. Po dwóch pierwszych setach nie byliśmy w stanie kontynuować tak dobrej gry - podkreślił Negro.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Po raz pierwszy od początku sezonu w przedmeczowej rozgrzewce uczestniczyła Natalia Guadalupe Brussa, która powraca do gry po długim okresie rehabilitacji. Włoszka pojawiła się nawet na parkiecie, w tie-breaku nie zadrżała jej ręka, gdy sprytnie obiła blok rywalek kończąc kontrę. - Natalia nie jest jeszcze gotowa do gry na sto procent. Możemy wprowadzać ją na krótkie zmiany. W tie-breaku wprowadziliśmy ją na podwyższenie bloku. Była to dobra zmiana, bo z wyniku 12:14 doprowadziliśmy do remisu 14:14 - ocenił Negro.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)