Marek Kardos przed finałami Pucharu Polski: Nie mamy nic do stracenia
Siatkarze AZS-u Częstochowa znaleźli się w gronie finalistów Pucharu Polski, który w czwartek rozpocznie się w Zielonej Górze. Marek Kardos zdaje sobie sprawę, jak ciężka próba czeka jego zespół.
Częstochowianie udział w finałowym turnieju krajowego pucharu zagwarantowali sobie eliminując Transfer Bydgoszcz. W ćwierćfinale poprzeczka przed Akademikami zawieszona będzie już znacznie wyżej, bo ich rywalem będzie wciąż urzędujący mistrz Polski, Asseco Resovia Rzeszów. Podopieczni Marka Kardosa chcą sprawić niespodziankę, a słowacki szkoleniowiec podkreśla, że turniej w Zielonej Górze posłuży drużynie, jako dobry sprawdzian przed meczami w fazie play-out z Transferem Bydgoszcz, których stawką będzie dziewiąte miejsce w PlusLidze. - Nie mamy po prostu nic do stracenia. Musimy zagrać na 120 procent możliwości i możemy fajnie przygotować się do meczów o dziewiąte miejsce z Transferem Bydgoszcz. Jeśli wygramy z Resovią, to będziemy mieć o jeden mecz więcej. Każda niespodzianka w naszym przypadku może tylko poprawić atmosferę w zespole - mówi Marek Kardos.
Dobry występ w grodzie Bachusa pozwoli Akademikom odkupić po części winy po nieudanej rundzie zasadniczej. Częstochowianie w tym sezonie mierzyli bowiem w awans do play-offów, a ostatecznie drugi sezon z rzędu na otarcie łez pozostała im walka w fazie play-out. - Oczekiwania były inne, ale już po drugim meczu było jasne, że nie będziemy faworytem tegorocznej PlusLigi. Wszyscy ufają, że mecze o dziewiąte miejsce lub Puchar Polski wyjdą nam jak najlepiej i ta negatywna reputacja powstała wokół drużyny trochę się zmniejszy - podkreśla opiekun Akademików.Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!