Artur Popko: Warto pochwalić zespoły z Radomia i Kielc
W Zielonej Górze trwa turniej finałowy Pucharu Polski mężczyzn. W meczach ćwierćfinałowych widoczna była duża przewaga najlepszej czwórki, która w weekend będzie walczyć o trofeum.
Mecze ćwierćfinałowe były mocno jednostronne, na cztery pojedynki tylko jeden miał więcej niż trzy sety. - Widać było, że zespoły przyjechały z różnymi celami na tę imprezę. Te, które przyjechały tu z myślą o zwycięstwie, grały zupełnie inną siatkówkę niż pozostałe cztery. Nie da się ukryć, że w końcówce ligi i kiedy w grę wchodzi poważne trofeum to przewaga najlepszej czwórki jest bardzo widoczna. Warto pochwalić drużyny z Radomia i Kielc, bo podjęli walkę, choć jestem też rozczarowany, bo chciałbym, żeby wszystkie drużyny uczestniczące w turnieju finałowym o Puchar Polski zostawiały na boisku krew, pot i łzy, a nie traktowały to jak cięższy trening czy sparing - oceniał Artur Popko.
Nie ma jednego wyraźnego faworyta rozgrywek ligowych w obecnym sezonie, co widać też w Pucharze Polski. - Nie podejmę się przewidywać zwycięzców półfinałów i finału. Tu nie ma mądrego, różnice w grze drużyn są naprawdę minimalne, wszystkie grają szybką, mocną i kombinacyjną siatkówkę z małą liczbą błędów, poziom jest szalenie wyrównany i będzie decydować dyspozycja dnia. Każdy może wygrać, nie ma faworyta. Na pewno zobaczymy trzy bardzo interesujące, emocjonujące pojedynki, które powinny podobać się kibicom - zapowiedział jeden z najważniejszych działaczy w polskiej siatkówce.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!