Motyle dominowały na parkiecie od pierwszej piłki. Spora w tym zasługa środkowych Yamamay: Valentiny Arrighetti i Ilarii Garzaro, które doskonale współpracowały z Joanną Wołosz. Ich zbicia ze środka siatki były raz po raz oklaskiwane przez licznie zebranych kibiców w PalaYamamay. Do tego na skrzydłach nie zawodziły: Serena Ortolani i Anne Buijs. Podopieczne Carlo Parisiego zasłużenie wygrały dwie pierwsze partie do 19 i 15.
W trzecim secie gospodynie dopadł kryzys, a wszystko zaczęło się od kontuzji kapitan zespołu - Franceski Marcon. Przyjmująca przy obronie ataku jednej z rywalek z Urbino doznała urazu prawej nogi. Fakt ten wybił Joannę Wołosz i jej koleżanki z uderzenia, co skrzętnie wykorzystały siatkarki Robur Tiboni, które wysoko zwyciężyły w tej odsłonie starcia (17:25).
Po nieudanej partii Yamamay zdołał wrócić do swojej dobitej gry z początku pojedynku. Wołosz ponownie mogła swobodnie rozgrywać zarówno do skrzydłowych, jak i środkowych. Gospodynie kontrolowały przebieg meczu i ostatecznie triumfowały 25:19, a w całym meczu 3:1.
Joanna Wołosz spotkanie zakończyła z dorobkiem 3 oczek (2-atakiem, 1-blokiem). A jej zespół przynajmniej do niedzieli awansował na piąte miejsce w tabeli Serie A.
Yamamay Busto Arsizio - Robur Tiboni Urbino 3:1 (25:19, 25:15, 17:25, 25:19).
Yamamay: Ortolani, Marcon, Garzaro, Arrighetti, Buijs, Wołosz, Leonardii (libero) oraz Bianchini, Michel, Spirito.
Urbino: Negrini, Thibeault, Santini, Kostić, Brcic, Leggs, Carocci (libero) oraz Giombetti, Zecchin, Escobar.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!