Zawodniczki Karpat już od pierwszych akcji pokazały, że zamierzają wyciągnąć wnioski z sobotniej porażki. Dlatego wzmocniły swój serwis, co od razu znalazło przełożenie w wyniku. Rzeszowianki nie mogły sobie poradzić z zagrywką rywalek, a gdy już udało im się ją przyjąć, to popełniały sporo błędów w ataku. Dzięki temu przyjezdne dość szybko wypracowały czteropunktowe prowadzenie i utrzymały je do decydującego fragmentu (19:15). Wówczas o czas poprosił trener Developresu. Rozmowa wyraźnie podziałała na jego podopieczne, które miały nawet piłkę setową, ale jej nie wykorzystały.
Po zmianie stron krośnieńskie siatkarki ponownie odskoczyły na kilka "oczek". Miejscowe nie były w stanie nawiązać walki. W ataku po stronie Karpat skuteczna była zwłaszcza Joanna Brylińska. Szkoleniowiec rzeszowskiej drużyny starał się zmienić losy tej części spotkania, dokonując zmian i prosząc o przerwy, ale na niewiele się to zdało.
Developres nie zraził się swoim słabszym występem w dwóch poprzednich setach i przystąpił do natychmiastowego ataku (9:1). Wyraźnie złapał swój rytm i nic nie było w stanie go powstrzymać, stąd wysoko wygrany set (25:12).
Karpaty nie chciały stracić swojej szansy na zwycięstwo i powróciły do swojej dyspozycji. Rzeszowianki natomiast znów zaczęły popełniać proste błędy. Mimo wszystko do połowy tej odsłony walka była dość wyrównana. Później ekipa z Krosna wyprowadziła dwie skuteczne akcje z rzędu i w zasadzie to wystarczyło, by już do końca kontrolować wynik.
- Mieliśmy zagrać lepiej niż w sobotę, a zagraliśmy zdecydowanie gorzej. Musimy poważnie porozmawiać w szatni i zastanowić się nad naszym podejściem do wykonywania obowiązków. W tym meczu zabrakło przede wszystkim zaangażowania - tak Marcin Wojtowicz komentuje spotkanie dla serwisu developres-rzeszow.pl. - Po drugiej stronie siatki widać było, że dziewczyny grają w play-off, że walczą o finał. A my zagraliśmy tak jakby on już nam się należał - krytykuje szkoleniowiec Developresu.
Z kolei Dominik Stanisławczyk podkreśla na stronie khskarpaty-krosno.pl, że jest pod wrażeniem postawy swoich podopiecznych. - Brawa dla dziewczyn nie tylko za odniesiony wynik, ale i za postawę, jaką zaprezentowały. Jeśli zagrają tak w kolejnych meczach, to trzeba będzie bić im brawo, bez względu na to, jakim wynikiem zakończą się kolejne spotkania - chwali trener Karpat. - Wygraliśmy jeden mecz na bardzo trudnym terenie. Podeszliśmy do tych meczów tak, jak należy grać w tej fazie rozgrywek, czyli z wielką determinacją, wolą walki i ambicją.
Developres Rzeszów - PWSZ Karpaty MOSIR KHS Krosno 1:3 (25:27, 20:25, 25:12, 21:25)
Developres: Olszówka, Nowakowska, Warzocha, Śliwińska, Szeremeta, K. Filipowicz i Peret (libero) oraz P. Filipowicz (libero), Adamska, Szady, Jagodzińska
Karpaty: Brylińska, Słonecka, Mikołajewska, Duda, Wajda, Nadziałek i Czekajska (libero) oraz Grzegorczyk, Czarnowska (libero)
Stan rywalizacji: 1:1
Kolejne spotkania w tej parze odbędą się 24 i 25 marca.
W drugiej parze AZS WSBiP KSZO Ostrowiec Św. pokonało po tie-breaku Budowlanych Toruń. AZS prowadzi w rywalizacji 2:0. Mecz numer trzy odbędzie się w Toruniu 22 marca.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!