Liga Mistrzów: Pora rozdać medale - zapowiedź meczów o 1. i 3 miejsce

Znamy już finalistów tegorocznej edycji Ligi Mistrzów oraz zespoły, które zmierzą się ze sobą w meczu o 3. miejsce. Czy wśród medalistów znajdą się gracze Jastrzębskiego Węgla?

Sobotnie mecze półfinałowe turnieju Final Four Ligi Mistrzów nie przysporzyły kibicom zbyt wielu emocji. W obu starciach dominowali faworyci, którzy w niedzielę zmierzą się ze sobą w walce o główne trofeum. Zanim jednak na parkiet wyjdą zespoły Biełogorie Biełgorod i Halkbanku Ankara, bój o brązowe medale stoczą Jastrzębski Węgiel i Zenit Kazań.

Jastrzębski progres czy kazańska stagnacja?

Zarówno w polskim jak i rosyjskim obozie, po meczach półfinałowych panuje spory niedosyt. Nadzieje na awans do finału były ogromne, jednak w obu przypadkach, na przeszkodzie do sukcesu stanął nie tylko rywal, ale i błędy własne. - Siatkówka jest jak matematyka, jeżeli popełni się tak wiele błędów jak my dzisiaj, w końcu się traci. Porażka więc nas nie dziwi - powiedział po meczu półfinałowym Władimir Alekno.

Trener Lorenzo Bernardi był nieco bardziej wyrozumiały dla swoich podopiecznych. - Wynik końcowy nie jest dla mnie zaskoczeniem. Patrząc na składy i potencjał obu ekip, nasza porażka chyba nikogo nie zaskoczyła - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej opiekun brązowych medalistów PlusLigi. Przyczynę porażki polskiej ekipy z gospodarzami turnieju, jednoznacznie wskazał natomiast Radostin Stojczew. - Jeżeli zespół notuje przyjęcie na poziomie 28 proc. to w nowoczesnej siatkówce nie ma szans na odniesienie sukcesu - przyznał Bułgarski opiekun Halkbanku Ankara.

Marząc o odniesieniu w niedzielę historycznego sukcesu, drużyna ze Śląska będzie musiała poprawić znacząco swoją grę. Podopieczni trenera Alekny, w rozgrywkach Ligi Mistrzów pokazali bowiem, że posiadają ogromny potencjał. W drodze do Final Four, wyeliminowali m.in. obrońców trofeum Lokomotiw Nowosybirsk oraz niedawnych zdobywców Pucharu Włoch ekipę Copra Elior Piacenza. O motywację w polskim zespole nie trzeba się jednak martwić, bowiem jak przyznał trener Bernardi, im wyższa klasa rywala, tym mobilizacja w drużynie jest większa. - Kiedy stajemy naprzeciwko silniejszych zespołów, wielkich siatkarskich nazwisk, prezentujemy się od nich lepiej. To jest to czego oczekuję od zespołu i czego musimy dokonać, aby zwyciężyć - uważa Włoch.

Czy uda się potwierdzić tę opinię w niedzielne popołudnie? Jeżeli tak, Jastrzębski Węgiel osiągnie najlepszy wynik w historii występów w Lidze Mistrzów. W 2011 uplasował się bowiem na 4. pozycji. Jeżeli nie, Zenit Kazań po raz drugi z rzędu zajmie 3. lokatę, pokonując w meczu o brąz polski zespół. Przed rokiem w Omsku, Rosjanie pozbawili bowiem marzeń o podium ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle.

Jastrzębski Węgiel - Zenit Kazań niedziela, 22 marca 2014 r. godz. 13.00

Relacja na żywo z tego spotkania na łamach naszego portalu!

Przed rokiem Zenit w walce o 3. miejsce pokonał ZAKSĘ. Czy tym razem polski zespół zdoła zatrzymać Rosjan?
Przed rokiem Zenit w walce o 3. miejsce pokonał ZAKSĘ. Czy tym razem polski zespół zdoła zatrzymać Rosjan?

Po 10 latach powrót na szczyt?

Starcie dwóch wielkich faworytów tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, będzie ukoronowaniem zmagań najlepszych ekip Europy. Większe szanse w tym pojedynku, wydają się mieć podopieczni Giennadija Szipulina. Gracze z Biełgorodu do finału rozgrywek przeszli jak burza, odnosząc komplet zwycięstw i tylko raz rozstrzygając spotkanie po tie-breaku! I chociaż opiekun rosyjskiego zespołu tuż po wygranej nad Zenitem Kazań podziękował swoim zawodnikom za zrealizowanie przedsezonowego założenia, to nie da się ukryć, że w ekipie Biełogorie wszyscy marzą o powrocie na szczyt po 10 latach przerwy. - Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby w tym roku trofeum powróciło do Biełgorodu i abym mógł ten medal powiesić w swojej gablocie. Jestem graczem, który zawsze chce wygrywać dlatego może mnie tylko cieszyć, że takie podejście prezentuje również nasz zespół. Jest to także jeden z powodów dla którego gram w Biełgorodzie. Ta drużyna ma potencjał, aby wygrać każdą rywalizację w jakiej uczestniczy. To jest wyjątkowa szansa i wielkie wyzwanie. Oczywiście, odczuwamy z tego powodu pewną presję, ale bez presji nie można grać w siatkówkę na tym poziomie - przyznaje Georg Grozer.

O tym, aby rywalizację zakończyć na najwyższym stopniu podium myślą także w Turcji. Tym bardziej, że kraj ten po raz pierwszy jest gospodarzem turnieju finałowego, a udział Halkbanku Ankara w decydującej batalii, już teraz zapewnił drużynie znad Bosforu historyczny medal. Radostin Stojczew i jego podopieczni mają jednak nadzieję, że to nie koniec zwycięskiego marszu. - Poprzednie trzy tytuły w Lidze Mistrzów wywalczyłem z Trentino. Teraz chciałbym sięgnąć po czwarty, z drużyną Halkbanku - deklaruje reprezentant Bułgarii Matej Kazijski.

O tym czy na szczycie staną po raz trzeci w historii klubu gracze z Biełgorodu, czy też debiutujący w finale gospodarze, przekonamy się w niedzielny wieczór.

Biełogorie Biełgorod - Halkbank Ankara niedziela, 23 marca 2014 r. godz. 16.00

Relacja na żywo z tego spotkania na łamach naszego portalu!

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (2)
avatar
El damiano
23.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z taką grą jak wczoraj nie mają czego szukać. Miałem nadzieję że lepiej się zaprezentują :/ 
avatar
MDmaster
23.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wierzę.