Poziom zaliczony, policzanki w półfinale - relacja z meczu Siódemka SK bank Legionovia - Chemik Police

Siatkarki Siódemki Sk bank Legionovii postawiły się Chemikowi Police i urwały jedną partię. To było jednak za mało na rozpędzone policzanki, które zameldowały się w półfinale mistrzostw Polski.

Podopieczne Giuseppe Cuccariniego w Legionowie miały wykonać tylko i aż jeden krok w stronę półfinału mistrzostw Polski. Charyzmatyczny Włoch, mimo że Chemik prowadził w rywalizacji do trzech zwycięstw 2:0, pokazał, że podchodzi bardzo poważnie do swoich obowiązków i desygnował do gry najmocniejszą szóstkę, jaką obecnie dysponował. Na zmiany, w porównaniu do ostatniego starcia, nie zdecydował się również Maciej Kosmol i w ten sposób w wyjściowym składzie pojawiły się dwie młode i perspektywiczne zawodniczki: Aleksandra Wójcik oraz Karolina Szymańska.

Aspirujący do mistrzowskiego tytułu Chemik zanotował dobre otwarcie meczu w Legionowie. Jednak już na pierwszą przerwę techniczną z dwoma oczkami zapasu schodziły legionowianki i... prowadzenia nie oddały do końca seta! Wydatnie w tym pomogły im policzanki popełniając sporo błędów, ale i zespół prowadzony przez Macieja Kosmola zasłużył na pochwały, zwłaszcza atakująca z całej siły Wójcik, czy Szymańska, która potrafiła zaczaić się w bloku na Annę Werblińską. W końcówce partii Cuccarini zdecydował się zdjąć z parkietu Dominikę Sobolską i w jej miejsce desygnował do gry Agnieszkę Bednarek-Kaszę. Przyjezdnym udało się odrobić dwa punkty straty (20:18), ale po chwili popełniły błędy, dzięki którym bliższe wygrania partii stały się gospodynie. Losów tego seta nie odmieniło również pojawienie się na parkiecie Izabeli Kowalińskiej i Lucie Muhlsteinovej.

Policzanki mają już Puchar Polski, teraz zmierzają po mistrzostwo
Policzanki mają już Puchar Polski, teraz zmierzają po mistrzostwo

Do stanu 11:11 w drugiej odsłonie siatkarki Siódemki SK bank Legionovii dotrzymywały kroku policzankom. Wtedy to gospodynie popełniły kilka błędów, a rywalki szybko zwietrzyły szansę na zwiększenie dystansu. Tak też się stało. Dobrze na środku radziły sobie Katarzyna Mróz i Agnieszka Bednarek-Kasza, która pozostała na boisku i wspierała swoją drużynę również w ofensywie. Tym razem zmianami musiał ratować się Maciej Kosmol, a na parkiecie pojawiła się m.in. Lauren Barfield. Siódemkom udało się zmniejszyć przewagę Chemika z siedmiu do pięciu punktów, ale Giuseppe Cuccarini czuwał nad tym, by gospodynie się zbytnio nie rozpędziły i reagował w porę.

Po wyrównaniu stanu rywalizacji z impetem do gry wdrożyły się legionowianki prowadząc 3:1. Kiedy w polu zagrywki pojawiła się Ana Bjelica, gospodynie miały problemy z kończeniem akcji, skutkiem czego przyjezdne doprowadziły do remisu, a następnie objęły prowadzenie: początkowo legionowianki starały się utrzymywać dystans, lecz wkrótce stracili rywalki z pola widzenia. Świetna gra środkiem oraz doświadczenie Małgorzaty Glinki-Mogentale zrobiły swoje i siatkarki z Mazowsza były bezradne, a Chemik coraz bliższy postawienia kropki nad "i".

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Od prawdziwego pogromu zaczęły czwartego seta zawodniczki z Polic, bowiem na pierwszą przerwą techniczną schodziły z sześcioma punktami przewagi. Legionowianki nie mogły znaleźć recepty na skuteczne ataki Anny Werblińskiej i Małgorzaty Glinki. Co jakiś czas udawało im się skończyć akcje, ale to zdecydowanie było za mało na rozpędzone rywalki.

Siódemka SK bank Legionovia - Chemik Police 1:3 (25:19, 20:25, 16:25, 11:25)

Legionovia: Bąk, Jóźwicka, Wójcik, Tomsia, Szymańska, Rakić, Saad (libero) oraz Rybaczewska, Raonić, Barfield, Sołodkowicz, Łukaszewska.

Chemik: Ognjenović, Mróz, Glinka-Mogentale, Bjelica, Sobolska, Werblińska, Sawicka (libero) oraz Bednarek-Kasza, Muhlsteinova, Kowalińska, Raczyńska.

MVP: Katarzyna Mróz.

Stan rywalizacji: 3:0 dla Chemika Police.

Komentarze (0)