W tym czasie Mineralne zdobyły 3 ze swoich 4 tytułów mistrzowskich, dwukrotnie były wicemistrzyniami Polski i raz zdobyły brązowe medale. Takie dokonania spowodowały, że w uzdrowisku ludzie przyzwyczaili się do sukcesów. - Zgadza się, jednak przed sezonem można było usłyszeć takie głosy, że zespół w tym roku nie będzie celował w najwyższe miejsca. Próbowałyśmy, ale jak widać nasza gra nie pozwoliła na wejście do czwórki. Nie byłyśmy w stanie wygrać choćby jednego seta, choć w każdym byłyśmy blisko - powiedziała Karolina Różycka.
W I rundzie play-off Impel Wrocław zwyciężył pewnie 3:0 i nie stracił ani jednego seta. - Czuję z tego powodu złość i frustrację - dodała przyjmująca Muszynianki. Porażki w takich rozmiarach nie do końca oddają poziom, jaki prezentowały siatkarki z Małopolski. Momentami potrafiły nawiązać równorzędną walkę. W trzeciej potyczce szczególnie było to widać w zaciętych końcówkach, jednak to przyjezdne rozstrzygały je na swoją korzyść. - Na przestrzeni całego meczu było to troszkę za mało. Nie potrafiłyśmy w ważnych momentach przejąć inicjatywy, a cały czas goniłyśmy rywalki. Nie byłyśmy na tyle skuteczne, by im dorównać. Wrocław zagrał dobre spotkanie, a my popełniliśmy za dużo błędów, w naszych akcjach było za dużo chaosu - analizowała Paulina Maj.
Zapraszamy na nasz profil na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
W niedzielę podopieczne Bogdana Serwińskiego miały duże problemy z dobrym wejściem w mecz. Tak było w pierwszej partii, gdy Impel szybko objął prowadzenie 5:1, czy w drugiej, kiedy było już 0:7. Końcówki obu setów były już bardzo wyrównane. Czego więc zabrakło, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść? - Może za bardzo chciałyśmy, może byłyśmy za bardzo spięte. Chciałyśmy walczyć i wygrać dwa mecze na naszej ziemi. Nie udało się i nie jest to dla nas łatwe. Mam teraz w sobie dużo goryczy, jest mi przykro. Trzeba grać dalej i powalczyć o piąte miejsce. Nie widzę innego wyjścia, jak wywalczenie tej pozycji - stwierdziła libero muszyńskiego zespołu.