Nie bez przyczyny przed piątkowym spotkaniem włoskie media pisały o "powrocie Motyli". Podopieczne Carlo Parisiego, które przez cały sezon dobre mecze przeplatały z tymi naprawdę złymi, najpierw we wspaniałym stylu wygrały ćwierćfinałową rywalizację z Foppapedretti Bergamo, a teraz w najlepszy z możliwych sposobów rozpoczęły zmagania o finał Serie A.
Yamamay Busto Arsizio wygrał 3:1 z Imoco Volley Conegliano i to na parkiecie rywala. Gospodynie tylko w pierwszym secie pokazały, że potrafią bardzo dobrze grać w siatkówkę. Zwyciężyły w tej partii 25:19, później jednak na parkiecie rządziła ekipa Joanny Wołosz. Nasza rozgrywająca w piątkowym starciu pokazała się z jak najlepszej strony. Doskonale współpracowała nie tylko ze skrzydłowymi, ale również ze środkowymi. Po raz kolejny niezwykle widowiskowo wyglądały jej akcje z Valentiną Arrighetti. Włoscy komentatorzy podkreślali, że Polka swoim występem przyćmiła amerykańską rozgrywającą Imoco - Carli Lloyd.
W piątek w szeregach Yamamay nie było słabych punktów. A na szczególną uwagę zasługuje postawa popularnych Motyli w bloku. Przyjezdne aż 19 razy skutecznie zatrzymały ataki swoich rywalek.
W półfinałowej rywalizacji do trzech zwycięstw Joanna Wołosz i koleżanki prowadzą z Imoco 1:0.
Imoco Conegliano - Yamamay Busto Arsizio 1:3 (25:19, 17:25, 16:25, 15:25).
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!