Czy Gedania odrodzi się jak feniks z popiołu?

Przed startem nowego sezonu PlusLigi Kobiet siatkarki Gedanii straciły sponsora strategicznego, gdańską firmę Energa. W związku z tym z zespołu odeszło większość zawodniczek z podstawowego składu i zmienił się trener – Leszka Milewskiego zastąpił Grzegorz Wróbel. Jakby tego było mało hala przy ulicy Kościuszki, w której dotąd występowały siatkarki nie została dopuszczona do kolejnego sezonu. Dlatego "gdańszczanki" przeprowadziły się do gościnnego, pobliskiego Żukowa. Jaka przyszłość czeka Gedanię?

Pomimo piętrzących się trudności, dosyć optymistycznie na najbliższą przyszłość zapatruje się Przewodniczący Rady Nadzorczej Gedanii Żukowo Bogdan Obszański - Na dzień dzisiejszy wydaje się, że sytuacja nie wygląda różowo, ale nikt nie załamuje rąk. Obecnie jesteśmy na etapie rozmów z kilkoma potencjalnymi sponsorami i mam nadzieję że zakończą się one podpisaniem umów, co zapewni nam finansową stabilizację i wypełni lukę po Enerdze. W ostatnim czasie kontrakty z nami podpisały dwie doświadczone zagraniczne zawodniczki Jana Sawoczkina oraz Natalia Niemcowa, które oprócz tego, że podniosą nam średnią wieku powyżej 20 lat (śmiech - dop. red.), to wniosą przede wszystkim niezbędne doświadczenie oraz spokój na parkiecie.

Wydaje się, że w obecnym sezonie szczytem marzeń dla Gedanii będzie zebranie jak największej ilości punktów w rundzie zasadniczej, aby uniknąć baraży i spadku z ligi. - Dokładnie taki jest nasz cel w tym sezonie. Nie stać nas na nic więcej. Będę zadowolony z każdej wygranej, z każdego punktu. Uważam, że takie drużyny jak: Gwardia Wrocław, Centrostal Bydgoszcz i AZS Białystok są w naszym zasięgu i to z nimi stoczymy walkę o utrzymanie - stwierdza Bogdan Obszański

Rada Nadzorcza i Zarząd klubu bardzo chwalą sobie współpracę z burmistrzem i samorządem gminy Żukowo k. Gdańska. - Burmistrz Żukowa Albin Bychowski podał nam pomocna dłoń w trudnym okresie i obie strony są jak dotąd zadowolone ze współpracy. Niestety, ale władze Gdańska nie wyrażały zainteresowania naszą sytuacją. Hala we Wrzeszczu nie spełnia już wymogów technicznych. Stara hala przy ulicy Zawodników została praktycznie "zapomniana" przez włodarzy Gdańska i popadła w ruinę. Na wynajęcie gdańskiej "Olivii" nas nie stać. Z kolei hala gdańskiego AWFiS jest już ponad normę obciążona i zajęta przez siatkarzy "Trefla" oraz piłkarzy i piłkarki ręczne AWFiS Gdańsk. Stąd decyzja o wyprowadzce do pobliskiego Żukowa i zmianie nazwy. Dodam, że hala w Żukowie jest bardzo nowoczesna i spełnia wszystkie standardy. Jedynym minusem jest mała pojemność, tylko 500 miejsc siedzących - dodaje przewodniczący Obszański.

Minusem tej sytuacji jest także fakt, że Gedania w Żukowie rozgrywa tylko mecze mistrzowskie, natomiast wszystkie treningi w dalszym ciągu odbywają się w hali przy ulicy Kościuszki. Co odbiera gedanistkom atut znajomości własnych "ścian".

Gedania nie tylko będzie rozgrywać mecze w Żukowie, ale nawiązała także współpracę w zakresie prowadzenia zajęć sportowych oraz szkolenia grup juniorskich i młodzieżowych i to zarówno dla dziewcząt jak i chłopców. Docelowo być może w oparciu o siatkarski SMS.

W planach inwestycyjnych Gdańska jest budowa nowoczesnej siatkarskiej hali dla około 3 tysięcy kibiców we Wrzeszczu. Zgłosiły się trzy pracownie architektoniczne i przedstawiły swoje koncepcje. - Obecnie RM Gdańska kończy opracowywanie planu zagospodarowania tego terenu, następnie odbędzie się konkurs ofert na projekt i w przetargu wyłonienie wykonawcy. Niestety wszystko potrwa co najmniej 2-3 lata. Więc przez ten okres czasu będziemy występować poza Gdańskiem. Nawet jeśli za rok oddadzą ogromną (11- 12 tysięcy miejsc) halę na granicy Gdańska i Sopotu, to będzie ona dla nas za "duża". W grę ewentualnie mogłaby wchodzić nowa hala w Gdyni na 4,5 tysiąca miejsc, ale najpierw musi ona zostać oddana do eksploatacji - kończy przewodniczący RN.

Komentarze (0)