Tradycją siatkówki w Gdańsku staje się hala wypełniona publicznością po ostatnie wolne miejsca. Wszyscy chcą dopingować "Gdańskie Lwy", które po 22 latach wróciły do rozgrywek siatkarskich na najwyższym poziomie.
Robert Szczerbaniuk otworzył piątkowe spotkanie serwisem. Zespół gości zdecydowanie lepiej rozpoczął mecz. Podopieczni Wojciecha Kaszy popełniali proste błędy w przyjęciu, co skutkowało słabym atakiem. Drużyna ZAKSY wykorzystała słabość gospodarzy i zeszła na przerwę techniczną prowadząc 8:3. Jednak przerwa nic nie wniosła pozytywnego do gry zawodników gdańskiego zespołu. Trener Kasza był zmuszony poprosić o przerwę techniczną przy stanie 10:4 dla gości. Jedynym skutecznym zawodnikiem, w tym okresie gry, na którego można było liczyć w ataku był Bojan Janić. To był bardzo dobry ruch ze strony trenera Trefla, ponieważ przy stanie 10:5 dla ZAKSY Jakub Bednaruk zaserwował dwa asy serwisowe i w ten sposób poderwał swoją drużynę do walki. Przy stanie 9:11 dla Trefla wreszcie przełamał się atakujący gdańszczan Wojciech Winnik, który nie mógł wejść w mecz. Na drugą przerwę techniczną zawodnicy zeszli po nieudanym ataku Wojciecha Serafina, który został zatrzymany przez Jakuba Novotnego - stan 16:12 dla gości. Dzięki serbskiemu przyjmującemu Janicowi, drużyna gospodarzy nie przegrała z kretesem tego seta. Partia ta zakończyła się po udanym bloku zawodników ZAKSY na Łukaszu Kadziewicz. Goście wygrali 25:18.
Drugi set rozpoczął 20-letni Dawid Suski, który zmienił słabo grającego Winnika. Suski rozpoczął bardzo dobrze, to on pokazał swoim partnerom, że kędzierzynianie są do pokonania. Młody atakujący dostał też wsparcie od Wojtka Serafina, który zaczął kończyć ataki na prawym skrzydle - stan 4:4. Gospodarze dzielnie walczyli, aby na pierwszą przerwę techniczną wyjść, dzięki mozolnej pracy, po raz pierwszy w tym spotkaniu na prowadzenie 8:7. Przy stanie 9:8 dla Trefla Gdańsk wszyscy byli świadkami bardzo długiej, nieprzewidywalnej wymiany, którą zakończył pięknym atakiem z lewego skrzydła przyjmujący Serafin. Przy stanie 13:11 dla Trefla Jakub Bednaruk popisał się znakomitym zgubieniem bloku dzięki czemu Janić mógł zaatakować z drugiej linii nie mając bloku. Na drugą przerwę techniczną gospodarze zeszli prowadząc 16:12. Jednak przerwa wpłynęła bardzo negatywnie na drużynę z Gdańska. Trefl ponownie zaczął popełniać błędy w przyjęciu oraz w ataku, wynikiem tego była utrata prowadzenia. Przy stanie 20:21 dla miejscowych, trener Kasza był zmuszony poprosić o kolejny czas. Niestety na nic się nie zdały starania trenera. ZAKSA wygrywa drugiego seta 25:23.
W trzeciej osłonie trener Kasza zdecydował się postawić ponownie w ataku na Winnika, który w pierwszej partii zawiódł miejscowych na całej linii. Przy stanie 2:1 dla gospodarzy miała miejsce kolejna długa wymiana ciosów, którą zakończył skutecznie Wojciech Serafin. Kolejne dwa punkty dla Trefla zdobył Łukasz Kadziewicz, który popisał się atakiem oraz blokiem wyprowadzając swój zespół na 5:1. Obie drużyny grały punkt za punkt, a skuteczną akcję wykonał Janić wyprowadzając Trefl 8:4 na przerwę techniczną. Przy stanie 9:4 dla Trefla Krzysztof Stelmach wprowadził zmianę za Terenca Martina wszedł Kamil Kacprzak. Obie drużyny popełniały proste błędy w polu serwisowym. Po długiej wymianie – 3 blokach gdańszczan skuteczny atak wyprowadził wprowadzony chwilę wcześniej Kacprzak, dzięki temu drużyna gości złapała kontakt punktowy – 12:10 dla Gdańska. Po przerwie technicznej trener Kasza wprowadził w miejsce Jarosława Stancelewskiego – Dariusza Szulika. Gospodarze ponownie popełniali proste błędy w przyjęciu wymuszone przez Novotnego, który męczył ich swoją silną zagrywką. Jednak po czasie na żądanie dla Trefla, lepsza postawa gospodarzy zdeprymowała Kędzierzynian, którzy nie byli wstanie zaatakować skutecznie, popełniali błędy w przyjęciu przy serwisach Szulika, dzięki czemu gospodarze wszyli na prowadzenie 22:19. Po błędzie w ataku Jakuba Novotnego Trefl wyszedł na prowadzenie 24:21. Cała publiczność zgromadzona na hali po raz pierwszy wstała. Trefl wygrywa trzecią partię - 25:22. Wszyscy uwierzyli, że można jeszcze odwrócić losy spotkania na korzyść Gdańszczan.
Czwarty set rozpoczął się od dwóch zwycięskich punktów dla Trefla, jednak ZAKSA szybko odrobiła straty dzięki skutecznym atakom ze środka Kacprzaka – wyprowadził swoją drużynę na 3:2. Obie ekipy do pierwszej przerwy grały bardzo widowiskowo – mieliśmy wspaniałe obrony, ponowienia akcji oraz skuteczne ataki. Pierwsza przerwa techniczna przy stanie 8:7 dla ZAKSY. Gdańszczanie cały czas nie byli wstanie postawić skutecznego bloku, jednak goście popełniali błędy dzięki, którym mogli utrzymać kontakt punktowy. Przy stanie 12:13 dla Kędzierzynian po raz kolejny skuteczny atak wykonał Novotny, który wrócił z dalekiej podróży po trzecim secie i ponownie zaczął się świetnie prezentować. Po drugiej przerwie technicznej drużyna ZAKSY grała z zwiększą determinacją i wiarą w zwycięstwo, natomiast zespół z Gdańska stracił wiarę w swoje umiejętności. Rozgrywający Bednaruk nie wiedział, do którego z partnerów ma zagrać, aby ten skutecznie zakończył akcję. Goście grali zdecydowanie skuteczniej, dzięki czemu wyrobili sobie przewagę 4 - punktową. Po kolejnej niesamowitej wymianie ciosów z obu stron siatki Kędzierzynianie wywalczyli piłkę meczową, po autowym serwisie Szulika goście wygrywają ostatniego seta 25:19, a całe spotkanie 3:1.
Trefl Gdańsk – ZAKSA Kędzierzyn Koźle 1:3 (18:25, 23:25, 25:22, 19:25)
Trefl Gdańsk: Wojciech Winnik, Bojan Janić, Wojciech Serafin, Jakub Bednaruk, Łukasz Kadziewicz, Jarosław Stancelewski, Marco Samaradzić (Libero) oraz Dawid Suski
ZAKSA Kędzierzyn Koźle: Jakub Novotny, Michał Masny, Wojciech Kaźmierczak, Michał Ruciak, Terence Martin, Robert Szczerbaniuk, Marcin Mierzejewski (Libero) oraz Dominik Witczak, Kamil Kacprzak
MVP spotkania: Jakub Novotny