Dla kogo puchary? - zapowiedź meczu Indykpol AZS - AZS Politechnika Warszawska

To będzie już ostatnia odsłona PlusLigi sezonu 2013/2014. Indykpol AZS Olsztyn i Politechnika Warszawska w środę zakończą zacięty bój o 5. miejsce, a zarazem o udział w europejskich pucharach.

Powoli opadają emocje związane z walką o mistrzostwo Polski, rozdane już zostały wszystkie medale, wiadomo, kto jest tym razem ostatni w "plusligowej" w tabeli. A oni... wciąż grają. Dwa akademickie kluby - z Olsztyna i Warszawy - zażarcie walczą o miejsce tuż za "wielką czwórką". Jak to określił Marcin Nowak, o złoty medal drugiej części tabeli.

Dopiero piąty mecz rozstrzygnie, która z tych drużyn ostatecznie uplasuje się na piątym miejscu, a tym samym uzyska prawo do gry w Pucharze Challenge w następnym ligowym sezonie. Rywalizacja między Indykpolem AZS Olsztyn i AZS Politechniką Warszawską okazuje się być bardziej zacięta niż niedawno zakończone mecze o medale. Były już trzy tie-breaki i jeden wynik 3:1. W środowe popołudnie w olsztyńskiej hali Urania kibice prawdopodobnie znów będą świadkami długiego spotkania.

Wszystko dlatego, że oba zespoły na tym etapie sezonu prezentują bardzo wyrównany poziom sportowy. W rundzie zasadniczej zdecydowanie lepszą siatkówkę pokazywali podopieczni Krzysztofa Stelmacha. Olsztynianie cały czas trzymali się blisko czołówki tabeli, przez chwilę nawet w niej prowadząc. Ostatecznie po sezonie zasadniczym wywalczyli piątą pozycję, gromadząc siedem punktów więcej niż siódma Politechnika. Jednak play-offy rządzą się swoimi prawami i obronę tej pozycji trzeba było zaczynać od nowa.

Aktualnie zawodnicy Indykpolu AZS wydają się już nieco zmęczeni sezonem, a ekipa Jakuba Bednaruka właśnie teraz złapała wiatr w żagle. Warszawianie prowadzili już 2:1 w meczach, ale w niedzielę w swojej hali nie zdołali zakończyć rywalizacji. - Mam trochę do siebie żalu, że nie udało mi się odciąć chłopaków od otoczki, święta i atmosfery, że tutaj skończymy. Graliśmy pod presją, a do tego graliśmy dziwną siatkówkę. [color=#222222]- krytykował siebie i zespół Bednaruk po tym meczu. - Jeżeli chcemy wygrać w Olsztynie, to musimy się odciąć od tej całej otoczki, agentów i nowych kontraktów. Niestety, to wszystko siedzi chłopakom w głowach.
- Możemy się nazwać magami, bo przewidywaliśmy pięć meczów.

[/color]- kwitował z kolei trener Stelmach. - To pokazuje, że obie drużyny są wyrównane pod względem sportowym. Niedługo rozegramy decydujące spotkanie, nie będzie czasu na trening, więc zadecyduje wytrzymałość fizyczna.

[color=#222222]A z tym ostatnim olsztyński AZS ma od pewnego czasu trochę problemów. Powtarzają się spotkania, kiedy przegrywa przy prowadzeniu 2:0 w setach. Grzegorz Szymański gra bez oddechu, bo kontuzjowany jest Bartosz Krzysiek. Do składu Indykpolu wrócił już za to Pablo Bengolea, a na środowy mecz będzie zapewne gotowy także warszawianin Artur Szalpuk, który w międzyczasie wywalczył z polskimi juniorami kwalifikację do mistrzostw Europy.

W środowym spotkaniu wygra ten, kto zachowa więcej zdrowia, sił i determinacji. Początek rywalizacji w ostatnim meczu sezonu o godz. 18.00.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz![/color]