Ola Piskorska: To nie jest twój pierwszy raz, kiedy zostałeś kapitanem, prawda? Traktujesz to bardziej jako zaszczyt czy jako kłopot?
Michał Winiarski: Owszem, ostatnio dziennikarze mi przypomnieli, że byłem już kiedyś kapitanem reprezentacji, dziesięć lat temu. Na pewno to ogromny zaszczyt, ale przede wszystkim duża odpowiedzialność. Dla mnie to spore wyzwanie, któremu mam nadzieję, że podołam. Muszę się do tego przygotować i pewnie trochę czasu mi zajmie oswojenie się z nową sytuacją, w tym z większą liczbą kontaktów z mediami. Mam tylko nadzieję, że nic co powiem nie będzie przekręcane ani wykorzystywane przeciwko mnie, jak to się parę razy zdarzyło.
[ad=rectangle]
W tym roku reprezentacja ma zupełnie nowych szkoleniowców, czy już po tygodniu widzisz jakieś różnice w porównaniu z poprzednikiem?
- Najważniejsza różnica pomiędzy Stephanem Antigą a Andreą Anastasim to taka, że obecnie na treningach rozmawiamy po polsku. A druga różnica jest taka, że z powodu turniejów kwalifikacyjnych do mistrzostw Europy musimy zupełnie inaczej rozpocząć sezon niż ostatnio. W poprzednich latach spotykaliśmy się w Spale i mieliśmy kilka tygodni na treningi przed pierwszym meczem, a teraz musimy osiągnąć dobrą dyspozycję w bardzo krótkim czasie, w niecałe dwa tygodnie. Dlatego też nasze przygotowania wyglądają inaczej niż zwykle w maju.
Z tego, co widziałam, to szkoleniowcy przykładają dużą wagę do obrony w czasie treningu.
- Tak, kolejna istotna różnica to ogromny nacisk kładziony przez trenerów na element obrony w polu. Bardzo dużo tego mamy na treningach. Zresztą to nic dziwnego, bo reprezentacja Francji słynie z tego, że jest zespołem bardzo dobrze broniącym, a sam Stephane był w tym aspekcie zawodnikiem wybitnym. Mam nadzieję, że dzięki temu my też będziemy bardzo dobrze grali w obronie.
Do kadry wrócił twój przyjaciel Mariusz Wlazły. Miałeś swój udział w namawianiu go do powrotu?
- Mariusz jest człowiekiem dorosłym i wpływ na jego decyzję ma tylko on sam. Ja się cieszę, że wrócił, bo mam znowu kolegę w pokoju. Mieszkaliśmy razem od wczesnych lat juniorskich, zawsze dobrze się dogadywaliśmy i rozumieliśmy. I nie będę ukrywał, że mi go brakowało ostatnio, choć chciałbym tu zaznaczyć, że i z Gumą, i z Ziomkiem też mi się świetnie mieszkało.
Za tobą sezon w wymagającej lidze rosyjskiej. Nie poprosiłeś trenera o więcej wolnego czy dostaniesz je później?
- Po kwalifikacjach spodziewam się rotacji w reprezentacji, na pewno nie będziemy wszyscy w tym składzie grali nieprzerwanie całe lato. Teraz mamy bardzo ważne kwalifikacje, które koniecznie musimy wygrać, dlatego jesteśmy tu wszyscy. Ale z tego, co wiem, to po kwalifikacjach Stephane planuje robić różne roszady i część zawodników, a może nawet wszyscy, dostaną trochę wolnego.
Czyli w czasie Ligi Światowej?
- Tak, spodziewam się, że dostanę swój czas na odpoczynek podczas Ligi Światowej, nie byłbym w stanie grać wszystkich spotkań w tych rozgrywkach. Po tak ciężkim sezonie, jaki miałem w Rosji, mój organizm musi się zregenerować i odpocząć. I nie tylko mój, tak samo czują się wszyscy zawodnicy, którzy mają za sobą intensywny sezon, grali w mocnych ligach i o najwyższe cele. Dlatego jestem pewien, że każdy z nas dostanie swój czas na wypoczynek. Pamiętajmy o tym, że priorytetem są w tym roku mistrzostwa świata i to na czas tego turnieju musimy być wszyscy gotowi do walki.
Jak oceniasz swój sezon w Fakiele Nowy Urengoj?
- Mam poczucie, że był bardzo ciężki. Najgorsze były te ciągłe, długie i męczące podróże samolotami i zmiany stref czasowych, zwłaszcza jak lataliśmy na mecze u siebie. To było bardzo pouczające doświadczenie, bo wszystko w rosyjskiej lidze jest specyficzne, wiele rzeczy było innych. Ale dużo czasu w Rosji spędzałem z kolegami z zespołu, którzy mi bardzo pomagali, między innymi w nauce języka. Dzięki nim nie czułem się tam źle.
A co ci się najbardziej spodobało w Superlidze?
- Poziom tamtejszych rozgrywek ligowych jest naprawdę bardzo wysoki. Do tego zdumiewająca jest ogromna liczba nieznanych, a świetnych rosyjskich siatkarzy. Potencjał siatkarski Rosjan jest ogromny, teraz dopiero to w pełni zobaczyłem. Zrobiło to na mnie duże wrażenie i cieszę się, że mogłem tego doświadczyć.
Mówi się o twoim powrocie do Skry Bełchatów, czy to prawda?
- Nie wiem jeszcze, gdzie będę grał w przyszłym sezonie. Mam nadal ważny kontrakt z Fakiełem, który był podpisany na dwa lata, i na razie nie mogę nic na ten temat powiedzieć.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)