Bydgoszcz się dobrze kojarzy - zapowiedź 2. turnieju, 2 rundy el. ME 2015 siatkarek

Przed 11 laty w Bydgoszczy, Polki zwycięsko zakończyły eliminacje do turnieju ME 2003, aby kilka miesięcy później sięgnąć po złoto. Czy w grodzie nad Brdą powstanie kolejny rozdział tej historii?

Kibice siatkówki ze szczególnym zadowoleniem wracają do wydarzeń sprzed 11 lat, kiedy to reprezentacja Polski dowodzona przez Andrzeja Niemczyka pokonała w finale mistrzostw europy Turcję, zdobywając tym samym złoty medal mistrzostw Europy! Mało kto jednak pamięta, że wówczas decydujące o awansie do turnieju finałowego zwycięstwo, biało czerwone odniosły w Bydgoszczy. Sukces ten z wysokości trybun obserwował wówczas obecny selekcjoner polskiego zespołu. - W 2003 byłyśmy zespołem, który musiał udowadniać na co nas stać. Wtedy tak jak teraz nie wiedziałyśmy na ile potrafimy grać, ale dobrymi występami w eliminacjach utorowałyśmy sobie drogę do mistrzostwa Europy. Tym razem również musimy utorować sobie drogę do finałów i myślę, że to dobre rozwiązanie - przyznaje Izabela Bełcik.
[ad=rectangle]
Pierwszy krok już zrobiony

Pierwszy duży krok na drodze do awansu, polskie siatkarki wykonały przed tygodniem. Na turnieju w Lugano, podopieczne Piotra Makowskiego odniosły trzy zwycięstwa, tracąc jeden punkt. Sposób na Polki znalazła Ukraina, która mimo to, nie mogła być zadowolona z końcowego rezultatu. Podopieczne Gariego Jegiazarowa prowadziły bowiem po dwóch setach 2:0, aby ostatecznie polec 2:3. - To nie był dla nas łatwy mecz. Przegrywałyśmy 0:2 i musiałyśmy się otrząsnąć z tego szoku. Najważniejsze jednak, że potrafiłyśmy się podnieść, zagrać swoją siatkówkę i wygrać. Zwycięstwo które odniosłyśmy, takiemu zespołowi jak my, czyli odmłodzonemu, potrzebującemu dużo wspólnej gry, przyniesie wiele korzyści. Z  pewnością podniesie ono morale i zaowocuje w przyszłości - uważa Joanna Wołosz.

Starcia ze Szwajcarią i Łotwą przebiegły już zgodnie z planem. Biało-czerwone od początku do końca kontrolowały grę, nie pozwalając przeciwniczkom na zbyt wiele. Szczególnie efektowną wygraną podopieczne Piotra Makowskiego odniosły w drugiej partii meczu z Łotwą, zakończoną wynikiem 25:6! - Trudno powiedzieć czy rywalki zagrały tak słabo, czy my tak dobrze. Wbrew pozorom ten zespół potrafi grać w siatkówkę. W jednym z setów zostały co prawda przez nas rozgromione, jednak to był głównie efekt zagrywki Klaudii Kaczorowskiej - uważa Izabela Bełcik.

Joanna Wołosz uważa, że takie wygrane jak z Ukrainkami na turnieju w Lugano, są zespołowi szczególnie potrzebne
Joanna Wołosz uważa, że takie wygrane jak z Ukrainkami na turnieju w Lugano, są zespołowi szczególnie potrzebne

Powtórka z roz(g)rywki mile widziana

Dla zespołu Piotra Makowskiego, weekendowe zmagania wbrew pozorom nie będą łatwą przeprawą. Prawdopodobnie bowiem, do wywalczenia awansu potrzebny będzie komplet wygranych. To dlatego, że bezpośredni rywal w drodze do finałów mistrzostw Europy - Ukrainki, w Lugano również poradziły sobie z rywalkami bez większych kłopotów. Wydaje się więc, że losy pierwszego miejsca rozstrzygną się dopiero w niedzielę. Trener Makowski wierzy, że mimo to, w Bydgoszczy obędzie się bez większych emocji i jego podopieczne zdołają zrealizować postawione przed drużyną zadanie. - Chcemy odnieść komplet zwycięstw i awansować bezpośrednio do finałów - zapewnia selekcjoner. Wszyscy w zespole zdają sobie jednak sprawę, że nie będzie to łatwe. - Ukraina to bardzo solidny rywal, który ma dobrze przyjęcie i rozegranie. Będzie można się o tym przekonać podczas najbliższego weekendu. To nie był przypadek, że prowadziły z nami 2:0. Nie było też to spowodowane naszym rozprężeniem, one po prostu zagrały bardzo solidnie i musiałyśmy się bardzo zmobilizować, aby odnieść zwycięstwo - zapewnia rozgrywająca reprezentacji Polski Izabela Bełcik.

Baraż już rozdany?

Porażka w walce o pierwsze miejsce, dla żadnej ekip nie będzie oznaczała pożegnania z marzeniami o Euro. Drużyna, która zajmie drugą lokatę, zagra bowiem w 3. rundzie kwalifikacji z pozostałymi wicemistrzami grup eliminacyjnych. Prawdopodobnie los ten czeka Ukrainki lub Polki. Trudno się bowiem spodziewać, że szyki faworytom zdołają pokrzyżować Szwajcaria, która na własnym terenie pokonała wyłącznie Łotwę. Ten ostatni zespół, skazany jest raczej na czwartą lokatę. Wygląda bowiem na to, że pokonanie w pierwszej rundzie ekip z Norwegii i Gruzji, było dla tej drużyny sukcesem na miarę możliwości. Gra szczebel wyżej, to jednak zbyt wysoki pułap dla podopiecznych Janisa Leitisa.

Wyniki 1. turnieju, 2. rundy el. Mistrzostw Europy 2015 siatkarek:

Ukraina - Łotwa 3:0 (25:15, 25:21, 26:24)
Polska - Szwajcaria 3:0 (25:16, 25:13, 25:18)
Polska - Ukraina 3:2 (25:27, 17:25, 25:21, 25:19, 15:10)
Szwajcaria - Szwajcaria 3:1 (25:22, 25:16, 16:25, 25:12)
Polska - Łotwa 3:0 (25:20, 25:6, 25:20)
Ukraina – Szwajcaria 3:0 (25:13, 25:15, 25:9)

Program turnieju w Bydgoszczy:

Piątek, 23 maja 2014 r.

Szwajcaria – Ukraina godz. 17.30
Polska – Łotwa godz. 20.00

Sobota, 24 maja 2014 r.

Ukraina – Łotwa godz. 15.00
Polska – Szwajcaria godz. 18.00

Niedziela 25 maja
Łotwa – Szwajcaria godz. 17.30
Polska – Ukraina godz. 20.00

Relacje na żywo z meczów reprezentacji Polski na łamach portalu SportoweFakty.pl!

Tabela po 1. turnieju:

Mjsc.DrużynaMeczePunktySety
1 Polska 3 8 9:2
2 Ukraina 3 7 8:3
3 Szwajcaria 3 3 3:7
4 Łotwa 3 0 1:9

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: