El. ME 2015: Początek zmagań w grupie C

Agata Kołacz 24 Maja 2014, 08:08

Grupa B:

Austriacy nie stanowili żadnego zagrożenia dla siatkarzy z Półwyspu Iberyjskiego. Portugalczycy od początku do końca prowadzili, ani na moment nie doprowadzając do nerwowej sytuacji. Widoczne było to zwłaszcza w trzeciej odsłonie, którą wygrali różnicą dziesięciu "oczek".

Austria - Portugalia 0:3 (21:25, 21:25, 15:25)

Lepiej w mecz weszli reprezentanci Mołdawii. Już na pierwszej przerwie technicznej wypracowali dwupunktową przewagę, którą systematycznie powiększali (12:16). Finowie nie byli w stanie zatrzymać swojego rywala. To, co nie udało się w pierwszy secie, z łatwością przyszło w drugim. Podopieczni Tuomasa Sammelvuo wręcz zdemolowali Mołdawię. W kolejnych setach drużyna prowadzona przez Artura Romascana utrzymywała kontakt punktowy, ale w końcówkach więcej zimnej krwi zachowali Finowie.

Choć końcowy wynik może wskazywać na łatwe zwycięstwo Estończyków, to pojedynek nie był wcale tak jednostronny. Mimo tego, że Grecy przegrywali przez większą część każdego z setów, to udało im się doprowadzić do nerwowych końcówek. Jedna czy dwie akcje inaczej rozegrane i może to ekipa z południa Europy cieszyłaby się ze zwycięstwa.

Estonia - Grecja 3:0 (26:24, 25:21, 27:25)

Węgrzy starali się dotrzymywać kroku Słowakom i przez dwa pierwsze sety gra była wyrównana. Na więcej zabrakło im już sił, partia numer trzy to istny "pogrom". Dość powiedzieć, że Węgrzy zdobyli w niej zaledwie cztery punkty atakiem. W bloku też byli niewidoczni, co wynikało m.in z dobrej gry Michała Masnego.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Grupa D:

• El. ME 2015: Dzień tie-breaków w grupie F

Czechy - Norwegia 3:0 (26:24, 25:12, 25:22)

Hiszpanie cały czas mają nadzieję na awans do Mistrzostw Europy z pierwszego miejsca, dlatego nie mogą sobie pozwolić na porażkę. Do pojedynku z Ukraińcami przystąpili zmobilizowani i od razu narzucili przeciwnikom rytm gry (8:2). Siatkarze ze wschodniej Europy byli w stanie rozstrzygnąć na swoja korzyść jedynie drugą partię.

Grupa E:

Chorwaci musieli się sporo namęczyć, by pokonać ostatnią drużynę w tabeli. Podopieczni Igora Simuncica prowadzili już 2:0, ale nie potrafili postawić "kropki nad i". Takiego prezentu reprezentanci Rumunii nie mogli zmarnować, poszli za ciosem i doprowadzili do tie-breaka. W tym Chorwaci udowodnili, że są w lepszej dyspozycji.

Chorwacja - Rumunia 3:2 (25:22, 25:22, 23:25, 19:25, 15:7)

Tym razem Czarnogórcy nie sprawili Holendrom już tylu problemów, co we wcześniejszym spotkaniu. Mecz przebiegał pod dyktando reprezentacji Oranje, a najskuteczniejszym zawodnikiem był Dick Kooy, który zanotował na swoim koncie szesnaście "oczek".

Dick Kooy popisał się w piątek dwoma asami

Białorusini nie pozwolili Szwedom na zbyt wiele. Podopieczni Johana Isacssona zdołali ugrać tylko drugą partię, w pozostałych przewaga siatkarzy ze wschodniej Europy nie podlegała dyskusji. Tylko w pierwszym secie zawodnicy z Półwyspu Skandynawskiego "wyszli z dwudziestki", w całym meczu zdobyli łącznie 73 punkty (przy 94 przeciwnika).

Białoruś - Szwecja 3:1 (25:22, 19:25, 25:14, 25:12)

Dobrze w walce o miejsce w mistrzostwach Europy radzą sobie Turcy. Choć według statystyk w każdym elemencie, oprócz ataku, wypadli słabiej niż Duńczycy, to właśnie zawodnicy prowadzeni przez Emanuela Zaniniego zainkasowali komplet "oczek". Dzięki temu zajmują pierwsze miejsce w swojej grupie.

Przypomnijmy, iż awans do przyszłorocznych Mistrzostw Europy uzyskają zwycięzcy grup. Drużyny z drugich miejsc będą walczyć w barażach.