Nie taki diabeł straszny - zapowiedź drugiego meczu Brazylia - Polska

Reprezentacja Polski uległa Kanarkowym 0:3 w swoim pierwszym spotkaniu w Lidze Światowej 2014. Wynik ten nie odzwierciedla jednak w pełni przebiegu boiskowych wydarzeń.

W tym artykule dowiesz się o:

Biało-czerwoni, którzy przyjechali do Maringi w mocno rezerwowym zestawieniu, napędzili faworyzowanym gospodarzom wiele strachu, przede wszystkim w pierwszym i drugim secie. Trener Bernardo Rezende miał do dyspozycji zdecydowaną większość swoich asów atutowych, lecz jego podopieczni weszli w pierwszym pojedynek fatalnie. W inauguracyjnej odsłonie przegrywali już nawet 10:18. Wtedy szkoleniowiec Canarinhos dokonał zmiany, która odwróciła losy całego widowiska.
[ad=rectangle]
Słabo spisującego się Murilo Endresa zastąpił Luiz Felipe Fonteles, dobrze znany z występów w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. To właśnie seria potężnych zagrywek "Lipe" zapoczątkowała pogoń miejscowych w pierwszej odsłonie, zakończonej ostatecznie wygraną Brazylijczyków 25:23. Potęgę swojego serwisu oraz moc ataku uwidocznił on także niejednokrotnie w dalszej części zawodów, często kąsając polskich przyjmujących w newralgicznych momentach.

O ile Kanarkowi wrócili na właściwe tory dzięki jednemu ze swoich rezerwowych, o tyle selekcjoner reprezentacji Polski Stephane Antiga nie miał wielkiego pola manewru wśród zmienników. Ta kwestia była szczególnie mocno widoczna na pozycji przyjmującego, gdzie w odwodzie pozostawali zadaniowy Michał Ruciak oraz dowołany w ostatniej chwili Wojciech Ferens. Wobec niezbyt dobrej postawy Rafała Buszka oraz szalejącego po drugiej stronie duetu Fonteles - Ricardo Lucarelli, brak możliwości pełnowartościowej roszady okazał się dla Francuza niemałym problemem.

[i]

- Niektórzy z moich podopiecznych pierwszy raz grali w takiej atmosferze. Jestem dumny z tego, co pokazał mój zespół[/i] - powiedział Antiga tuż po zakończeniu spotkania. I rzeczywiście, kilku polskich siatkarzy zasłużyło na słowa uznania. Najwięcej pochwał zebrał przyjmujący Mateusz Mika, sporo dobrego mówi się również o rozgrywającym Fabianie Drzyzdze czy duecie środkowych Karol Kłos - Andrzej Wrona.

- Zagraliśmy bardziej agresywnie. Ciągle musimy poprawiać naszą grę, ale ważne, że odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo na swoim terenie. Mam nadzieję, że w piątek wypadniemy jeszcze lepiej - wyjaśnił kapitan Brazylii, Bruno Rezende.

- Nie możemy marnować swoich szans, kiedy walczymy przeciwko Brazylijczykom. A tak się stało w czwartek. W drugim meczu zagramy lepiej - odważnie zapowiedział z kolei libero reprezentacji Polski, Krzysztof Ignaczak.

Brazylia - Polska / pt., 30.05.2014 r., godz. 19:45

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (10)
avatar
polskikibic7
30.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ten dwumecz jest specjalnie tak przez trenerów naszej kadry ustawiony, by dać szanse młodym zawodnikom. Należy też dodać, że to dopiero początek Ligi Światowej 2014, a zresztą moim zdaniem wida Czytaj całość
avatar
stary kibic
30.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I jedni, i drudzy po wczorajszym meczu powinni wyciągnąć jakieś wnioski, żeby coś zmienić. Rezende zdecydowanie swoją mistrzowską ekipę przygotowuje na MŚ, a nie na dzisiejszy mecz, jest na poc Czytaj całość
HalinazDziećmi
30.05.2014
Zgłoś do moderacji
4
4
Odpowiedz
Tak, tak... piszcie dalej, że 0:3 to bardzo dobry wynik. A prawda jest taka, ze z tak kiepsko grającą Brazylią to nawet Słowenia by miała realną szansę wygrać. 
avatar
Yaxley
30.05.2014
Zgłoś do moderacji
9
0
Odpowiedz
Wczorajszy poziom Brazylii był bardzo niski. Nie potrafili kończyć większości ataków, które skutecznie i łatwo blokowaliśmy. Nasi gracze zagrali bardzo dobre spotkanie, i pomimo wyniku, który r Czytaj całość
avatar
Ahmed Pol
30.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
9
Odpowiedz
Jeśli ci gracze mają kiedyś zastąpić Kurka,Winiarskiego (ostatnie mecze kicha na całego ale może się przełamie) czy Wlazłego to czarno widzę przyszłość naszej siatkówki.Taki Buszek,Ferens czy W Czytaj całość