W środku tygodnia Lech Poznań przypieczętował tytuł wicemistrza Polski, a Linetty z 27 występami w tegorocznych rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy w znaczący sposób przyczynił się do ponownego wywalczenia drugiej lokaty w lidze przez Kolejorza. - To było ciężkie spotkanie, bo Ruch miał swoje szanse. Cieszymy się, że mamy wicemistrzostwo, ale niedosyt pozostaje - twierdzi pomocnik.
Sezon zwieńczy pojedynek dwóch najlepszych zespołów, który jednak będzie tylko walką o prestiż. - Chcemy wygrać ten mecz i coś udowodnić, a także zagrać dla naszych kibiców - przekonuje Linetty.
[ad=rectangle]
Niewiele brakowało by młody lechita oglądał to spotkanie jedynie w telewizji. W meczu z Ruchem zaliczył kilka nieczystych zagrać, ale sędzia z Japonii był łaskawy dla reprezentanta Polski. - Cieszę się, choć wiem, że na nią zasługiwałem. Na pewno chcę zagrać na Łazienkowskiej i teraz czekam tylko aż trener mnie wystawi - przyznaje. - Trener chyba by mnie zabił, gdybym nie mógł zagrać - dodał po chwili.
Pojedynek z Legią będzie dopiero pierwszym punktem podczas kolejnego pracowitego tygodnia 19-latka. Kolejnego dnia Linettego czeka zaległa matura z języka polskiego, która została przełożona przez mecz z Zawiszą. - Zobaczymy jak to będzie. Trzeba zacząć czytać streszczenia, bo trzeba się przygotować - śmieje się. - Nie myślę o tym. Jest mecz i na nim skupię się w pierwszej kolejności. A matura? Noc jest długa - dodaje.
Tydzień zwieńczy wyjazd na zgrupowanie seniorskiej reprezentacji Polski. - To pewnego rodzaju nagroda. Wiem, że trener we mnie wierzy i dlatego powołuje - kończy.