Postawa polskiej reprezentacji w debiutanckim występie pod wodzą Kowala w roku 2014 przypominała klasyczną sinusoidę. Nasi siatkarze wielokrotnie potrafili podjąć rękawicę w trudnych momentach, ale równie często wpadali w dołki, które kończyły się stratą kilku punktów z rzędu.
- Trudno spodziewać się czegokolwiek, jeżeli do tej pory mój zespół nie rozegrał żadnej gry kontrolnej. Przystępowaliśmy do meczu z mocnym przeciwnikiem w ciemno. Wynik nie ma znaczenia dla tej grupy. Oczywiście, fajnie jest wygrywać, ale najważniejsze, by nasza ekipa podjął walkę - powiedział Andrzej Kowal tuż po zakończeniu pierwszego starcia przeciwko Czarnogórze (2:3).
[ad=rectangle]
Przed rozpoczęciem zawodów, biało-czerwoni odbyli analizę wideo w celu lepszego rozszyfrowania stylu gry przeciwnika. Jej przygotowanie nie należało jednak do zadań z gatunku najłatwiejszych.
- Mieliśmy bardzo ograniczone możliwości. Posiadaliśmy natomiast podstawową analizę z meczów Ligi Mistrzów, ponieważ Asseco Resovia Rzeszów mierzyła się w tam z Budvanską Budvą Rivijerą, a kilku graczy rywali występuje właśnie w tym klubie. Poza tym Czarnogórcy są już po turniejach kwalifikacyjnych do mistrzostw Europy 2015. Rozegrali w nich między innymi spotkania z Chorwacją czy Holandią, są przygotowani w miarę optymalnie, więc kilka meczów z ich udziałem oczywiście obserwowaliśmy - dodał trener na co dzień pracujący w Rzeszowie.
Mimo niepowodzenia, szkoleniowiec sprawiał wrażenie zadowolonego z pierwszego występu swoich podopiecznych. Jego zdaniem, młode "orły" nie znajdują się jeszcze na wystarczająco wysokim poziomie, który pozwoliłby na utrzymanie równej formy przez większą część spotkania.
- Na dobrą sprawę znajdujemy się obecnie na etapie kształtowania grupy, wypracowywania systemów gry i pewnych zachowań na boisku. Jesteśmy dopiero po niecałych trzech tygodniach treningów, więc bardzo się cieszymy, że możemy się zmierzyć z takim przeciwnikiem jak Czarnogóra. Na początku falowanie zawsze będzie obecne. Formę możemy ustabilizować, kiedy rozegramy kilka, kilkanaście spotkań. Natomiast będąc tylko na etapie treningów, trudno mówić o jakiejkolwiek równej grze. Fajnie, że po początkowych fragmentach setów, w których traciliśmy sporo punktów, potrafiliśmy w niektórych partiach powalczyć i odrobić straty - wyjaśnił sam zainteresowany.
Jeszcze przed startem Ligi Europejskiej trener Polaków podkreślał, że jego zamiarem nie było przeprowadzenie ostrej selekcji personalnej pod kątem tego turnieju. Swoją szansę w tych rozgrywkach ma otrzymać wielu zawodników, ponieważ priorytetowa misja powołanej teraz młodzieży rozpocznie się dopiero za rok.
- Liga Europejska nie jest nadrzędnym celem tej grupy. Są nim przyszłoroczne mistrzostwa świata do lat 23. Chciałbym grać maksymalnie szerokim składem, bo chodzi mi o stworzenie zalążków grupy sportowej, która w przyszłym roku pójdzie za sobą w ogień. Gdybyśmy nastawiali się na Ligę Europejską, to raz: wybralibyśmy inny skład, dwa: gralibyśmy zdecydowanie w bardziej stabilnym ustawieniu - skomentował Kowal.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)