Pierwsze spotkanie obu drużyn zakończyło się bardzo pewnym zwycięstwem Francuzów, którzy do tej pory są niekwestionowanym liderem grupy D. Gospodarze z pewnością liczyli na rewanż w niedzielę, ale ten plan okazał się niemożliwy do zrealizowania.
Niemcy już w pierwszym secie osiągnęli znaczną przewagę w ataku. Tuż po drugiej przerwie technicznej wypracowali sobie bezpieczne prowadzenie, którego nie wypuścili z rąk do samego końca. Premierową odsłonę wygrali bardzo pewnie, 25:19. W drugiej partii do głosu doszli jednak Francuzi, głównie dzięki dobrej grze Antonina Rouziera. Wytrzymali ciśnienie w końcówce i wkrótce udało im się wyrównać stan pojedynku.
[ad=rectangle]
Trójkolorowi dobrą passę podtrzymali w trzecim secie. Odrzucili naszych zachodnich sąsiadów od siatki i wygrali 25:18. Z bardzo dobrej strony w tym fragmencie meczu pokazał się Kevin Tillie. Wysiłki Denisa Kaliberdy nie przynosiły skutków. Spotkanie wyraźnie wymykało się Niemcom z rąk. Na drugiej przerwie technicznej w czwartej partii przegrywali już 12:16. W końcówce zerwali się jednak do walki i o ostatecznym wyniku zadecydowała gra na przewagi. Tę na swoją korzyść rozstrzygnęli Francuzi, zdobywając kolejny komplet punktów.
Trójkolorowi przeważali w bloku i w ataku, mimo początkowych problemów. Liderami reprezentacji Francji byli Antonin Rouzier i Kevin Tillie (odpowiednio 23 i 21 punktów), a po przeciwnej stronie siatki ciężar gry starał się wziąć na siebie Denis Kaliberda (20 oczek). 10 punktów zapisał na swoim koncie Jochen Schoeps.
Niemcy - Francja 1:3 (25:19, 23:25, 20:25, 30:32)
Niemcy: Fromm, Kaliberda, Schoeps, Kampa, Andrei, Collin, Steuerwald (libero) oraz Zimmermann, Tillie, Broshog.
Francja: Rouzier, Toniutti, Tillie, Le Roux, Le Goff, Marechal, Grebennikov (libero) oraz Tuia, Sidibe, Takaniko.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!