Pierwsze zwycięstwo w Gdańsku! Relacja z meczu Trefl Gdańsk - Delecta Bydgoszcz

Wszyscy myśleli, że będzie to łatwe spotkanie dla Trefla Gdańsk. Jednak sport nie byłby piękny, kiedy wszystko można byłoby przewidzieć. W piątkowym meczu Delecta Bydgoszcz postawiła twarde warunki gry gospodarzom, ale po wyczerpującym boju wygrali gdańszczanie.

Błażej Ziemann
Błażej Ziemann

Oba zespoły rozpoczęły spotkanie spokojnie. Drużyna Trefla Gdańsk wyszła w tym meczu bardzo zmotywowany. Przy stanie 4:2 dla gospodarzy Michal Cerven został zatrzymany na pojedynczym bloku przez Dariusza Szulika. Trefl chwilę później bardzo szybko utracił całą przewagę, którą wypracował sobie na początku tego meczu, min. dzięki skutecznym atakom kapitana Delecty Krzysztofa Janczaka. Przy stanie 7:7 pierwszego asa w tym spotkaniu zaserwował Szulik, który wyszedł w pierwszym składzie zastępując kontuzjowanego Jarosława Stancelewskiego. Po pierwszej przerwie technicznej zespół z Delecty zaczął grać zdecydowanie lepiej, zawodnicy Trefla nie byli wstanie zakończyć żadnego ataku, natomiast Bydgoszczanie grali z większą fantazją i polotem, dzięki czemu wyszli na prowadzenie 15:12. Mimo poproszonej przerwy przez trenera Wojciecha Kaszę gospodarze nie poprawili swojej gry i trener był zmuszony zmienić rozgrywającego Jakuba Bednaruka na Łukasza Kruka. Przy stanie 19:13 po kolejnej nie udanej akcji Wojciecha Winnika wszedł młody Dawid Suski, który bardzo dobrze zaprezentował się w spotkaniu z Kędzierzynem. Jednak te zmiany nic nie wniosły. Gdańszczanie dopiero przełamali się po ataku z prawego skrzydła Bojana Janica, który przełamał strzelecką niemoc całego zespołu. Set zakończył się zwycięstwem Delecty 25:15.

Drugi set rozpoczął się od skutecznego ataku Stanisława Pieczonki, który początek spotkania miał wręcz niesamowity. Przy stanie 3:1 dla gości asem serwisowym popisał się Grzegorz Kokociński. Na pierwszą przerwę techniczną zawodnicy zeszli po niesamowitej kiwce Piotra Lipińskiego. Chwilę później licznie zebrana publiczność była świadkiem niekończącej się wymiany ciosów z obu stron, szczególnie niesamowicie bronił Marko Samardzić, dzięki któremu Trefl miał wsparcie w przyjęciu - gospodarze wyszli na prowadzenie 10:8. Trener Rostislav Chudik poprosił o czas na żądanie. Po seryjnym traceniu punktów przez zespół Delecty, wreszcie dobrze zaatakował Sopko z prawego skrzydła – 11:9 dla gospodarzy. Gospodarze drugą część tej kwarty zaczęli grać bardzo pewnie, podbijali często piłki niemożliwe. Po drugiej przerwie technicznej zawodnicy z Bydgoszczy popełniali proste błędy w przyjęciu, natomiast Trefl grał coraz lepiej, podbijał wszystkie piłki, dzięki czemu Bednaruk miał okazję zaserwować aż siedem razy z rzędu! Skuteczne ataki Janica oraz Szulika ze środka doprowadziły do dziewięciu piłek setowych. Trefl wygrał 25:16. Czyżby gospodarze przypomnieli sobie jakie nadzieje pokrywają w nich działacze gdańskiego klubu?

Trzeci set rozpoczął się od ataku Winnika, który sprawiał wrażenie coraz bardziej pewnego swoich umiejętności. Oba zespoły grały punkt za punkt, jednak to podopieczni trenera Kaszy sprawiali lepsze wrażenie, będąc umotywowani po drugim secie – po bloku Kadziewicza, a zaraz po chwili Bednaruka Trefl wyszedł na prowadzenie 6:3. Po ataku z drugiej linii ze środka Pieczonki goście zmniejszyli przewagę do jednego punktu 7:6 dla Trefla Gdańsk. Po przerwie technicznej miała miejsce niecodzienna sytuacja - Martin Sopko strasznie męczył przyjmujących Trefla, min. serwując 3 asy serwisowe pod rząd. Delecta prowadząc 15:9 straciła sześć punktów z rzędu, żaden z kibiców nie mógł uwierzyć, że gdańszczanie ponownie rozpędzają się. W tym momencie swoje pięć minut miał Wojciech Winnik, który zakończył całe dzieło serwisem, z którym nie poradzili sobie przyjmujący gości – wyrzucając w aut, gospodarze prowadzą do drugiej przerwy technicznej 16:15. Skuteczne ataki Janczaka oraz jego kolegów doprowadziły wynik do 22:22. Przy stanie po 22, wszedł po raz pierwszy nowy nabytek Delecty Marcin Nowak, który nie mógł zaliczyć swojego występu do najbardziej udanych. Przy stanie po 24 Łukasz Kadziewicz zablokował Pieczonka na pojedynczym bloku – cała hala wstawała krzyczą z radości, poziom hałasu przekroczył wszelkie wyobrażenia. Na zagrywce stanął po raz kolejny Winnik, który podkręconym serwisem sprawił, że goście nie poradzili sobie z przyjęciem i rozgrywający Lipiński ratując piłkę przełożył ręce. Tą część gdańszczanie wygrywają 26:24.

Czwarty set rozpoczął się od prowadzenia 2:0 dla Delecty, jednak chwilę później po ataku Serafina oraz Kadziewicza zrobiło się 4:2 dla Trefla Gdańsk. Jednak goście ponowie odrobili straty po atakach Pieczonki, który sprytnie obijał blok gospodarzy. Po bardzo mocnym ataku Janczaka goście wreszcie się przełamali zbliżając się na dwa punkty do miejscowych - 11:9. Po bardzo długiej wymianie z obu stron atakujący Trefla został zatrzymany na podwójnym bloku, czego wynikiem jest remis po 12. Po przestoju gospodarzy pięknym atakiem ze środka popisał się Kadziewicz, który dał sygnał do walki. Ostatecznie na drugą przerwę techniczna prowadząc schodzą gospodarze po ataku z lewego skrzydła Winnika 16:15. Gospodarze zaczęli popełniać podobne błędy jak w pierwszy secie, czego efektem była utrata prowadzenia. Po ataku Serafina, oraz bloku Kadziewicza gospodarze wyrównali po 20:20. Charakterystycznym momentem tej partii było zatrzymanie ataku Janica - wynik 22:24 dla Delecty, która ostatecznie wygrywa seta.

W tym spotkaniu o wszystkim będzie musiał zadecydować tie-break, w którym nigdy nic nie wiadomo. Na początku okazało się, że Łukasz Kadziewicz po dyskusjach pod koniec czwartej partii został ukarany żółtą kartką, przez co ostatni set rozpoczął się od prowadzenia 1:0 dla Delecty. Obie ekipy bardzo chciały wygrać ten ostatni set, dlatego też zebrały wszystkie swoje siły, aby ostatecznie zakończyć spotkanie na swoją korzyść. Po serwisie w siatkę Kadziewicza wynik 5:5. Zawodnicy Trefla Gdańsk są bardzo podenerwowani, przez co zdają się często w dyskusję z sędziami. Pierwsza przerwa techniczna 6:8 dla Bydgoszczy. Przy stanie 7:8 pojedynczym blokiem ze środka popisuje się Dariusz Szulik. Ostatni set stało się coraz bardziej wyrównany, zaczęły decydować minimalne niuanse. Obie ekipy zaczęły w obronie podbijać piłki, które normalnie nikt nie jest wstanie tego zrobić. Po autowym ataku Sopko pierwsza piłka meczowa dla Trefla w tym sezonie PlusLigi. Łukasz Kadziewicz skończył atakiem ze środka i stł się cichym bohaterem tego spotkania.

Trefl Gdańsk wreszcie dopiął swego, wygrał swój pierwszy mecz w Pluslidze. Na pewno takie zwycięstwo doda wiary w możliwości całemu zespołowi z Gdańska. Natomiast ekipa Chudika ma czego żałować nie wygrywając tego spotkania. Jednak patrząc w perspektywie przyszłości można wróżyć pojedyncze sukcesy tej ekipie. Nowy nabytek w postaci Marcina Nowaka pokazał, że ten zespół, podobnie jak gdańszczanie, ciągle jest na etapie zgrywania się.

Trefl Gdańsk – Delecta Bydgoszcz 3:2 (15:25, 25:16, 26:24, 22:25, 15:13)

Trefl Gdańsk: Wojciech Winnik, Jakub Bednaruk, Wojciech Serafin, Bojan Janić, Łukasz Kadziewicz, Dariusz Szulik, Marko Samardzić (l) oraz Łukasz Kruk, Dimitrij Skoryy, Jarosław Stancelewski

Delecta Bydgoszcz: Piotr Lipiński, Stanisław Pieczonka, Michał Cerven, Krzysztof Janczak, Martin Sopko, Grzegorz Kokociński, Michał Dębiec (l) oraz Maciej Krzywiecki, Marcin Nowak, Waldemar Kaczmarek

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×