Dwa pierwsze sety to pewna i niezwykle skuteczna gra gości, którzy spokojnie kontrolowali wydarzenia na gorzowskim parkiecie i bez problemów wygrali je do 18.
Wydawało się wówczas, że sobotnie spotkanie zakończy się trzeciej partii jednak w dwóch kolejnych role na boisku odwróciły się - siatkarze Rajbudu Developmentu GTPS-u zaczęli ryzykować w polu zagrywki, zaskakując wielunian mocnym i celnie mierzonym serwisem. Podopieczni trenera Sławomira Gerymskiego skrzętnie wykorzystali także dekoncentrację w zespole gości i popełniane przez nich proste błędy. Dzięki temu gorzowianie dwie odsłony zapisali na swoje konto - wygrane do 18 i 20 - i wyniku spotkania miał rozstrzygnąć tie – break.
W piątym secie Pamapol Siatkarz Wieluń zdążył ochłonąć, maksymalnie się skoncentrował i od początku objął prowadzenie (6:8, 7:13). W końcówce gospodarze desperacko rzucili się do ataku i zaczęli odrabiać straty punktowe (11:13), jednak dwie decydujące piłki padły łupem zawodników Damiana Dacewicza (atak Bartodziejskiego, błąd Wołosza) i dały wygraną drużynie z Wielunia.
Rajbud Development GTPS Gorzów - Pamapol Siatkarz Wieluń 2:3 (18:25, 18:25, 25:18, 25:20, 11:15)
Rajbud Development GTPS Gorzów: Kudłacik, Borczyński, Grzesiowski, Kupisz, Kamiński, Wołosz, Kaniowski (libero) oraz Wroński, Jasiński, Maciejewicz, Stępień, Śmigiel
Pamapol Siatkarz Wieluń: Bartodziejski, Zajder, Matejczyk, Błoński, Sobala, Lubiejewski, Kryś (libero) oraz Sarnecki, Paniączyk, Żmuda, Kosmęda, Buniak