LŚ, gr. B: Pierwsze zwycięstwo Bułgarów

Trudno w to uwierzyć, ale czwarta drużyna poprzedniej edycji Ligi Światowej odniosła dopiero pierwszą wygraną w tegorocznym sezonie. Podopieczni Camillo Placiego wywieźli ze Stanów dwa punkty.

W tym artykule dowiesz się o:

Spotkanie rozpoczęło się po myśli Bułgarów, którym bardzo zależało na zatarciu złego wrażenia, pozostawionego po wcześniejszych meczach, w których zgromadzili zaledwie 2 punkty.

Przez długi fragment premierowej odsłony utrzymywała się wyrównana walka, z lekkim wskazaniem na gospodarzy. Tuż po zakończeniu drugiej przerwy technicznej, przy stanie 16:15, Amerykanie zdobyli 4 "oczka" z rzędu. Prowadzili już 24:19 i mieli kilka setboli w górze, ale... nie wykorzystali tak znakomitej okazji. Przyjezdni rozpoczęli odrabianie strat od ataku i bloku Wiktora Josifowa. Czas wzięty przez Johna Sperawa (24:22) na niewiele się zdał, gdyż pozostający w polu zagrywki Todor Skrimow posłał na drugą stronę siatki 3 asy serwisowe. Po chwili kompletnie rozbici Jankesi wyrzucili piłkę w aut.
[ad=rectangle]
Druga partia przebiegała już całkowicie pod dyktando drużyny z Europy. Po pierwszej przerwie technicznej, na której wygrywała 8:4, dwoma zagrywkami nie do przyjęcia poczęstował rywali Nikołaj Nikołow. Konsekwentna postawa pozwoliła triumfować podopiecznym Camillo Placiego 25:17.

Szkoleniowiec Amerykanów musiał przeprowadzić jakieś zmiany. Wprowadził na parkiet Micah Christensona i Carsona Clarka. To był bardzo dobry ruch. Roszady w składzie pozwoliły złapać jego podopiecznym drugi oddech, co automatycznie przełożyło się na wynik. Szybko objęli prowadzenie 8:3, by kilka minut później powiększyć je do 11 "oczek" (17:6). Gospodarze nie powtórzyli grzechu z pierwszego seta i przegrywali już tylko 1:2.

Czwarta część była bardzo podobna do drugiej, z tym że na korzyść Stanów Zjednoczonych. Goście kompletnie "stanęli", zaś przeciwnicy kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie, konsekwentnie punktując.

Tie-break rozpoczął się od wyrównanej walki i trwała ona do stanu 9:9. Wtedy asem serwisowym popisał się Nikołow, Amerykanie popełnili błąd w przyjęciu, a Skrimow obił ręce blokujących. Takiej zaliczki gospodarze już nie wypuścili z rąk.

Bułgarzy po raz pierwszy w tegorocznej edycji Ligi Światowej zasmakowali zwycięstwa. Z kolei dla Jankesów była to pierwsza porażka. Ekipę z Europy do wygranej poprowadził duet Skrimow - Cwetan Sokołow, który zgromadził łącznie 31 punktów. Z kolei dla przegranych najlepiej punktował Taylor Sander (18 "oczek").

USA - Bułgaria 2:3 (24:26, 17:25, 25:14, 25:13, 12:15)

USA: Anderson, Rooney, Sander, Lee, K. Shoji, Holt, E. Shoji (libero) oraz Christenson, Clark

Bułgaria: Skrimow, Dimitrow, Josifow, Aleksiew, Nikołow, Sokołow, Salparow (libero) oraz Penczew, Kadankow.

MiejsceDrużynaMeczeZ-PSetyPunkty
1. USA 8 7-1 23:11 19
2. Rosja 8 4-4 17:12 14
3. Serbia 8 4-4 14:17 11
4. Bułgaria 8 1-7 9:23 4

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (0)