LŚ, gr. B: Pierwsze zwycięstwo Bułgarów

Trudno w to uwierzyć, ale czwarta drużyna poprzedniej edycji Ligi Światowej odniosła dopiero pierwszą wygraną w tegorocznym sezonie. Podopieczni Camillo Placiego wywieźli ze Stanów dwa punkty.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Spotkanie rozpoczęło się po myśli Bułgarów, którym bardzo zależało na zatarciu złego wrażenia, pozostawionego po wcześniejszych meczach, w których zgromadzili zaledwie 2 punkty.

Przez długi fragment premierowej odsłony utrzymywała się wyrównana walka, z lekkim wskazaniem na gospodarzy. Tuż po zakończeniu drugiej przerwy technicznej, przy stanie 16:15, Amerykanie zdobyli 4 "oczka" z rzędu. Prowadzili już 24:19 i mieli kilka setboli w górze, ale... nie wykorzystali tak znakomitej okazji. Przyjezdni rozpoczęli odrabianie strat od ataku i bloku Wiktora Josifowa. Czas wzięty przez Johna Sperawa (24:22) na niewiele się zdał, gdyż pozostający w polu zagrywki Todor Skrimow posłał na drugą stronę siatki 3 asy serwisowe. Po chwili kompletnie rozbici Jankesi wyrzucili piłkę w aut.
Druga partia przebiegała już całkowicie pod dyktando drużyny z Europy. Po pierwszej przerwie technicznej, na której wygrywała 8:4, dwoma zagrywkami nie do przyjęcia poczęstował rywali Nikołaj Nikołow. Konsekwentna postawa pozwoliła triumfować podopiecznym Camillo Placiego 25:17.

Szkoleniowiec Amerykanów musiał przeprowadzić jakieś zmiany. Wprowadził na parkiet Micah Christensona i Carsona Clarka. To był bardzo dobry ruch. Roszady w składzie pozwoliły złapać jego podopiecznym drugi oddech, co automatycznie przełożyło się na wynik. Szybko objęli prowadzenie 8:3, by kilka minut później powiększyć je do 11 "oczek" (17:6). Gospodarze nie powtórzyli grzechu z pierwszego seta i przegrywali już tylko 1:2.

Czwarta część była bardzo podobna do drugiej, z tym że na korzyść Stanów Zjednoczonych. Goście kompletnie "stanęli", zaś przeciwnicy kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie, konsekwentnie punktując.

Tie-break rozpoczął się od wyrównanej walki i trwała ona do stanu 9:9. Wtedy asem serwisowym popisał się Nikołow, Amerykanie popełnili błąd w przyjęciu, a Skrimow obił ręce blokujących. Takiej zaliczki gospodarze już nie wypuścili z rąk.

Bułgarzy po raz pierwszy w tegorocznej edycji Ligi Światowej zasmakowali zwycięstwa. Z kolei dla Jankesów była to pierwsza porażka. Ekipę z Europy do wygranej poprowadził duet Skrimow - Cwetan Sokołow, który zgromadził łącznie 31 punktów. Z kolei dla przegranych najlepiej punktował Taylor Sander (18 "oczek").

USA - Bułgaria 2:3 (24:26, 17:25, 25:14, 25:13, 12:15)

USA: Anderson, Rooney, Sander, Lee, K. Shoji, Holt, E. Shoji (libero) oraz Christenson, Clark

Bułgaria: Skrimow, Dimitrow, Josifow, Aleksiew, Nikołow, Sokołow, Salparow (libero) oraz Penczew, Kadankow.

Miejsce Drużyna Mecze Z-P Sety Punkty
1. USA 8 7-1 23:11 19
2. Rosja 8 4-4 17:12 14
3. Serbia 8 4-4 14:17 11
4. Bułgaria 8 1-7 9:23 4

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×