Byli prezesi siatkarskiego klubu trafią do aresztu!

W Białymstoku po raz trzeci nie doszło do procesu byłych prezesów AZS-u. Aleksandrowi P. i Sebastianowi H. stawiane są zarzuty udzielania fałszywych informacji przy ubieganiu się o dotację.

W tym artykule dowiesz się o:

W Białymstoku zapomniano już o siatkówce na najwyższym poziomie, ale sprawy związane z występami Akademiczek wciąż pozostają nierozwiązane, ciągle trwa bowiem postępowanie przeciwko Aleksandrowi P. i Sebastianowi H., byłym prezesom AZS-u Białystok.
[ad=rectangle]
W dniu 15 lipca br. miało miejsce już trzecie podejście do procesu i po raz kolejny okazało się ono nieudane. Za pierwszym razem oskarżeni chcieli dobrowolnie poddać się karze, ale sprawa została przekazana prokuraturze. Natomiast za drugim (rozprawa miała odbyć się w maju br.) i trzecim razem byli prezesi AZS-u nie stawili się w sądzie.

Wezwania nie odebrał Aleksander P., z którym próbował skontaktować się sąd, policja, a także jego obrońca. Z kolei Sebastian H. za pośrednictwem pełnomocnika poinformował, że aktualnie pracuje jako pilot pielgrzymki Litwa - Ostra Brama.

Mimo że siatkarki AZS-u nie dostarczają kibicom emocji związanych z występami w ekstraklasie, to w Białymstoku wciąż jest głośno o klubie
Mimo że siatkarki AZS-u nie dostarczają kibicom emocji związanych z występami w ekstraklasie, to w Białymstoku wciąż jest głośno o klubie

Sprawa dotyczy nieprawidłowości przy przetargu na promocję miasta przez sport; Aleksander P. i Sebastian H. są oskarżeni bowiem o udzielanie fałszywych informacji przy próbie pozyskania dotacji z budżetu miejskiego na działalność AZS-u Białystok. Byli prezesi zataili informacje o wielkich długach klubu, natomiast białostocki magistrat zdążył wypłacić klubowi 600 tys. zł.

Miasto Białystok zawarło z Akademickim Związkiem Sportowym Klubem Środowiskowym Piłki Siatkowej w Białymstoku umowę na promocję miasta podczas imprez sportowych, czyli ekspozycję loga "Wschodzący Białystok" podczas spotkań drużyny, występującej w ekstraklasie kobiet. Umowę zawarto poprzez przetarg nieograniczony, lecz w październiku 2012 roku miasto odstąpiło od niej ze względu na niewypłacalność AZS-u. Magistrat chce, by wypłacone pieniądze w wysokości 600 tys. zł zostały zwrócone.

Fakt, że byli prezesi AZS-u nie stawili się w sądzie w dniu 15 lipca br. pociągnął za sobą konsekwencje. Obrona wnioskowała o odroczenie wtorkowej rozprawy, prokurator chciał nałożenia na oskarżonych grzywny, lecz sąd zadecydował o zastosowaniu wobec Aleksandra P. i Sebastiana H. trzymiesięcznego aresztu. Za podanie fałszywych informacji oskarżonym grozi do 3 lat więzienia.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (0)